Dlaczego Ćwiąkalski znalazł się na celowniku PiS? – To będzie bardzo długie uzasadnienie – zapowiada w "Rz" Ziobro. – Ale najważniejszy powód to bezprecedensowe upolitycznienie prokuratury i organów ścigania, które przejawia się w prowadzeniu kilkudziesięciu śledztw wymierzonych w polityków opozycji - dodaje. Wśród nich Ziobro wymienia sprawy o zagłuszanie pielęgniarek, podsłuchy, czytanie akt ze śledztwa dotyczącego mafii paliwowej przez Jarosława Kaczyńskiego (ujawniło RMF).
Pozostałe powody według byłego ministra sprawiedliwości z PiS to "skręcanie postępowań, w których zagrożone są interesy osób, w tym biznesmenów, związanych z PO", a także łagodzenie polityki karnej, likwidacja sądów 24-godzinnych i zatrzymanie reformy wymiaru sprawiedliwości.
Jak dodaje Mularczyk, PiS uwzględni też własne wnioski z prac sejmowej komisji śledczej ds. nacisków. – Widać, że prokurator Andrzej Pogorzelski na polecenie Ćwiąkalskiego przedłuża postępowanie dyscyplinarne wobec Elżbiety Janickiej (byłej szefowej prokuratury okręgowej w Warszawie).
– To polityczna hucpa - komentuje poseł PO, Sebastian Karpiniuk. – W pracach komisji wychodzą sprawy, które pogrążają polityków PiS. Dlatego w sposób dramatyczny usiłują odwrócić uwagę, m.in. od sprawy wyprowadzania pieniędzy na PiS (ujawnił ją "Newsweek").
Już pod koniec ubiegłego roku politycy PiS zapowiadali, że złożą wniosek o wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości. – To były przymiarki, ale teraz decyzja zapadła - mówi Ziobro.O sprawie pisze też newsweek.pl.