– Powinniśmy unikać autorskich pomysłów, które mogą wciągnąć Polskę w ten konflikt – tak Radosław Sikorski mówił w poniedziałek wieczorem w TVN 24 o wyjeździe prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Gruzji. Przeciwny misji był też premier. – Nie byłem entuzjastycznie nastawiony – mówił po odlocie głowy państwa.
– Zależy mi, aby nie powstało wrażenie, że Polska zainteresowana jest natężaniem atmosfery konfliktu między UE a Rosją – dodał Donald Tusk. Mimo to na zaproszenie ze strony Pałacu wysłał z Lechem Kaczyńskim szefa MSZ.
– Jego obecność w misji będzie jedną z gwarancji, że będzie ona przebiegała bez żadnych politycznych niespodzianek – komentował premier.Jednak z sondażu GfK Polonia na zlecenie „Rz” wynika, że działania prezydenta wobec Gruzji pozytywnie ocenia 55 proc. pytanych. W tym 15 proc. – bardzo dobrze. Negatywną opinię wyraziło 29 proc. respondentów.
– Brak poparcia ze strony rządu dla inicjatywy prezydenta dał o sobie znać także w sprawach organizacyjnych – opowiada nam pracownik Kancelarii Prezydenta. Pałac musiał bowiem przekonać rząd do użyczenia samolotu. Bez zgrzytów się nie obyło.
Prezydenccy urzędnicy poprosili premiera o udostępnienie rządowego samolotu i wrócili z odmową. Już w telewizyjnej wypowiedzi Sikorski, który wyraził zaskoczenie planowaną misją, argumentował: – Dla nas priorytetem jest ewakuacja naszych obywateli.