Jak wyjaśnił wcześniejsze doniesienia, jakoby miał pozywać za każdy cytat, wynikały z "nieporozumienia w prywatnej rozmowie z dziennikarzem".
- Pozwę każdego, kto będzie cytował moje słowa dotyczącego dr Mirosława G. wyrwane z kontekstu. Podczas wypominanej mi konferencji prasowej, zastrzegłem, że sprawa nie jest przesądzona, a o winie będzie decydował niezawisły sąd - takie słowa Ziobry cytował w sobotę serwis tvp. info.
- Rozmowa miała charakter prywatny i jej interpretacja przez dziennikarza opiera się na nieporozumieniu - wyjaśnia Ziobro.
- Nie chodzi o to, żeby kwestionować, że ktoś przywołuje mój cytat. Tylko o przypadek, kiedy ktoś dokonuje skrótu myślowego i przypisuje tej wypowiedzi znaczenie, którego jej nie nadałem - powiedział były minister sprawiedliwości.
Sąd nakazał Ziobrze opublikowanie przeprosin w trzech stacjach telewizyjnych po głównych wydaniach wiadomości. Nakazał też zapłatę G. 7 tys. zł zadośćuczynienia. Kardiochirurg, domagał się przeprosin i 70 tys. zł odszkodowania. Ziobro zapowiedział apelację od wyroku i twierdzi, że nie przeprosi lekarza.