Speckomisja na najbliższym posiedzeniu, w czwartek, chciałaby poznać raport dotyczący działań zmierzających do uwolnienia Polaka, który Centrum Antyterrorystyczne przygotowało dla premiera. – Chcemy poznać wszystkie dokumenty i informacje związane z tą sprawą, chociażby po to, żeby wyciągnąć wnioski na przyszłość – powiedział „Rz” Zieliński. – Żyjemy w świecie różnych zagrożeń i powinniśmy mieć pewność, że nasze służby są w pełni profesjonalne i że w tym konkretnym przypadku zrobiono wszystko, co było można.
Pytanie, czy polskie służby zrobiły wszystko co możliwe, żeby uratować uprowadzonego w Pakistanie inżyniera Piotra S., dominuje od soboty w debacie publicznej. Przedstawiciele partii rządzących twierdzą, że strona polska wykonała gigantyczną pracę, by wyciągnąć z rąk talibów naszego rodaka.
– Od czterech miesięcy pracował specjalny zespół antykryzysowy. W sprawę angażował się osobiście premier, który rozmawiał z szefem rządu Pakistanu. Pracowała duża grupa pracowników służb specjalnych, MSZ, MSWiA, rozmawiali negocjatorzy – wyliczał wczoraj w Radiu Zet Zbigniew Chlebowski, szef Klubu PO. – Ale Polska nie była stroną w tym postępowaniu, nie mamy talibów, których moglibyśmy uwolnić – dodał.
Nie przekonał polityków opozycji. Przemysław Gosiewski, szef Klubu PiS, mówił, że niepokojąca jest sytuacja, w której opinia publiczna otrzymywała optymistyczne informacje, „a potem nagle dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie nasz rodak został zabity”.
Suchej nitki na rządzie nie zostawił Ryszard Czarnecki, europoseł z PiS: „Czy polski rząd zrobił wszystko, aby uratować Polaka” – zastanawiał się w swoim blogu poseł. I sam sobie odpowiedział: „Podobno nie. Podobno MSZ działał zbyt mało energicznie. Podobno nacisk na władze pakistańskie nie był zbyt silny, a przede wszystkim nie był systematyczny, a to mogło mieć decydujące znaczenie”.