SLD ma nadmiar kandydatów

W Sojuszu nie wierzą, że w wyborach prezydenckich wystartuje Włodzimierz Cimoszewicz. Ale kto, jeśli nie on?

Aktualizacja: 01.10.2009 06:10 Publikacja: 30.09.2009 21:31

Włodzimierz Cimoszewicz jest najpopularniejszy na lewicy

Włodzimierz Cimoszewicz jest najpopularniejszy na lewicy

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Były lewicowy premier, który dwa dni temu przegrał wybory na sekretarza generalnego Rady Europy, jest najbardziej znanym politykiem lewicy. W rankingach prezydenckich zwykle lokuje się na trzecim miejscu, za Donaldem Tuskiem i Lechem Kaczyńskim. W SLD jednak mało kto wierzy, że mógłby on walczyć w przyszłym roku o prezydenturę.

[srodtytul]Warunek: szyld SLD [/srodtytul]

– Uważam, że należy zapytać Włodzimierza Cimoszewicza, czy byłby skłonny wystartować w wyborach prezydenckich, bo ma znakomite kwalifikacje na to stanowisko – mówi Janusz Krasoń, szef dolnośląskiego Sojuszu. – Nie wiadomo jednak, czy będzie się czuł na siłach pociągnąć aż trzy kampanie: prezydencką, toczącą się równolegle do niej samorządową i jeszcze położyć podwaliny pod kampanię parlamentarną, która odbędzie się kilka miesięcy później.

Europosłanka SLD Joanna Senyszyn mówi wprost, że kandydat na prezydenta musi występować pod szyldem SLD, a nie szeroko pojętej lewicy.

– Sojusz potrzebuje kandydata, który w pełni się identyfikuje z partią, a Cimoszewicz identyfikuje się z każdym, nawet z Platformą Obywatelską, jak pokazał jego start w wyborach na sekretarza generalnego Rady Europy – ocenia Senyszyn. – Musimy promować nasz szyld, który ma swoją wartość na scenie politycznej. A poza tym należy wystawić kandydata, który ma na swoim koncie sukcesy, a nie porażki.

Te trzy warunki opisane przez europosłankę wykluczają kandydaturę Cimoszewicza w tych wyborach.

[srodtytul]Liczy się tylko dwóch [/srodtytul]

Pozornie problemu z tym nie ma. Bo im bliżej wyborów prezydenckich, tym bardziej wydłuża się lista potencjalnych kandydatów Sojuszu na najwyższy urząd w państwie. Sam lider SLD Grzegorz Napieralski umieścił na niej Jolantę Kwaśniewską (ta już oficjalnie mu odmówiła), Włodzimierza Cimoszewicza, Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa, i "kandydata kobietę", sugerując, że mogłaby to być Jolanta Szymanek -Deresz, wiceszefowa SLD. Aleksander Kwaśniewski dorzucił do tej listy nazwisko wicemarszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego, a Wojciech Olejniczak, były szef Sojuszu, wskazał na samego Napieralskiego. Prócz tego w partii przewijają się nazwiska: Longina Pastusiaka, Grzegorza Kołodki, Ryszarda Kalisza i Katarzyny Piekarskiej.

– Ale tak naprawdę w tej chwili w partii liczy się tylko dwóch kandydatów – mówi polityk z kierownictwa SLD. – Szmajdziński i Napieralski. Przy czym nieco większą popularnością cieszy się ten pierwszy. Pozostałe osoby budzą niewielkie zainteresowanie.

Wicemarszałek Szmajdziński na najbliższym posiedzeniu Rady Krajowej SLD zostanie oficjalnie zgłoszony na kandydata do prezydenckiego wyścigu przez Krasonia, którego zobligowała do tego konwencja w Głogowie.

Jednak szef partii – według nieoficjalnych informacji – stawia na Szymanek -Deresz. I ma już zwolenników tej koncepcji. To Senyszyn, która mówi, że przewodniczący powinien się trzymać swojej dawnej deklaracji, iż kandydatem na prezydenta mogłaby być kobieta, i Marek Wikiński. Ten drugi na zarządzie SLD zgłosi wniosek o przeprowadzenie badania opinii publicznej, czy Polacy są gotowi na prezydenta kobietę.

[srodtytul]Tajemniczy sondaż [/srodtytul]

Co z tego wyniknie i kto ostatecznie zostanie kandydatem SLD do urzędu prezydenckiego? – Nie mam pojęcia i, co gorsza, jestem przekonany, że Grzegorz Napieralski również nie wie, kogo wystawić w przyszłorocznych wyborach. Jego najbliżsi współpracownicy stali się ostatnio podejrzanie małomówni – mówi ponuro prominentny polityk Sojuszu.

Lider stara się dowiedzieć, kto będzie najlepszym kandydatem. Jak ustaliła "Rz", szef Sojuszu zamówił badania popularności poszczególnych polityków. – Szmajdziński słabo w nich wypadł i na dodatek ma duży elektorat negatywny – ujawnia "Rz" polityk z obozu Napieralskiego. – Nieco lepiej wygląda sytuacja Szymanek-Deresz.

– Rzeczywiście Napieralski twierdzi, że zamówił badania popularności kandydatów, ale nie chce ich pokazać, więc tak naprawdę nie wiemy, co w nich jest – mówi przeciwnik obecnego lidera.

Były lewicowy premier, który dwa dni temu przegrał wybory na sekretarza generalnego Rady Europy, jest najbardziej znanym politykiem lewicy. W rankingach prezydenckich zwykle lokuje się na trzecim miejscu, za Donaldem Tuskiem i Lechem Kaczyńskim. W SLD jednak mało kto wierzy, że mógłby on walczyć w przyszłym roku o prezydenturę.

[srodtytul]Warunek: szyld SLD [/srodtytul]

Pozostało 91% artykułu
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Tusk: TVN i Polsat dopisane do firm strategicznych, chronionych przed wrogim przejęciem
Polityka
Piechna-Więckiewicz: Ogłoszenie kandydata bądź kandydatki Lewicy odświeży atmosferę
Polityka
Julia Pitera: Karola Nawrockiego nikt nie znał, a miał poparcie 26 proc. Taki jest elektorat PiS
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Gdzie są domki od premiera dla piłkarzy prywatnej szkółki? Beneficjent w opałach