Sekretarze nie będą mogli być powoływani poza konkursem do pełnienia obowiązków. Nie będzie też miękkiego lądowania na stanowiskach asystenta i doradcy dla pracowników samorządowych, skazanych prawomocnym wyrokiem. Będą oni musieli w ciągu miesiąca rozstać się z instytucjami samorządowymi. Konsultowany właśnie projekt stanowiska Rady Ministrów daje zielone światło dla ustawodawczych inicjatyw poselskich, zaproponowanych w kwietniu. Wcześniej takie zmiany planowano dopiero na przyszły rok.
Znowelizowana ustawa o pracownikach samorządowych (popularnie zwana u.p.s.), obowiązująca od 2008 roku, nakazuje powoływanie sekretarzy gmin, powiatów i województw w drodze konkursów. W założeniu to stanowisko miało mieć charakter służby cywilnej (sekretarz nie może np. należeć do partii). Ale sposobem dla zapewnienia synekur osobom bez wystarczających kwalifikacji (nie tylko zresztą na stanowiska sekretarzy, ale i innych pracowników z otwartego naboru) okazało się powierzanie im pełnienia obowiązków.
- Zjawisko ma wręcz patologiczny charakter - uważa posłanka PO Julia Pitera, inicjatorka zaostrzenia przepisów. Cieszy ją diametralna zmiana w podejściu rządu. - Wcześniej proponowano wprowadzanie zmian dopiero w przyszłym roku, argumentując, że zbyt częste zmiany przepisów nie dodają im powagi - mówi.
Podczas kontroli 45 samorządów w 8 województwach w 2010 r. NIK wykryła nieprawidłowości w 3/4 z nich. Najczęstsze grzechy: ignorowanie zasady przeprowadzania konkursów, ale też ich ustawianie przez zaniżanie kryteriów, wreszcie nadmierne wykorzystywanie instytucji tzw. awansu wewnętrznego.
Rząd przychylnym okiem patrzy na poselskie propozycje, by najpóźniej trzy miesiące po opuszczeniu stanowiska (np. po wyborach) przeprowadzić obowiązkowo konkurs i ustawowo zakazać praktyk powierzania obowiązków sekretarzom. Nowelizację bez większych zastrzeżeń popierają samorządy. Nie negują one również tego, by asystenci z wyrokami musieli pożegnać się w ciągu miesiąca z posadą, a w ramach nadzoru będzie mógł usunąć ich ze stanowiska również wojewoda.