Jaki obraz polskiej przedsiębiorczości i sytuacji firm wynika z tegorocznego EFNI?
Przedsiębiorcy dobrze sobie radzą – mimo różnych przeciwności potrafią działać skutecznie nawet w najtrudniejszych sytuacjach i wychodzić z nich obronną ręką, choć oczywiście nie wszyscy. Chcielibyśmy, aby otoczenie było bardziej sprzyjające. Żeby ramy prawne, w których funkcjonujemy, były bardziej trwałe, przewidywalne, tak abyśmy mogli prowadzić działalność w sposób umożliwiający jej planowanie na kilka czy nawet kilkanaście lat. Wystarczy, że rynek jest nieprzewidywalny i ciągle się zmienia.
Jakie są największe utrudnienia dla przedsiębiorców w Polsce?
Jednym z kluczowych wyzwań jest skomplikowane prawo gospodarcze oraz podatkowe, które w połączeniu z nadmierną restrykcyjnością jego stosowania przez urzędników ogromnie obciąża przedsiębiorców. Trudno jest rozpocząć dużą inwestycję lub transakcję bez kilkumiesięcznego analizowania i uzgadniania ryzyk podatkowych. Mamy bardzo dużo obowiązków sprawozdawczych. To element, który został już dostrzeżony przez administrację zarówno polską, jak i europejską. W ramach projektu Konfederacji Lewiatan realizowanego od ponad 20 lat – Czarna Lista Barier – wskazujemy przepisy najbardziej uciążliwe z perspektywy przedsiębiorców. Stąd też deregulacyjna inicjatywa premiera Donalda Tuska, której jako Konfederacja Lewiatan byliśmy częścią. Po kilku miesiącach jestem bardziej optymistycznie nastawiony do dalszego przebiegu tego procesu. Liczę, że będzie nie tylko kontynuowany, ale też konsekwentnie wdrażany. I na trwałe stanie się jednym z kluczowych elementów polityki rozwojowej państwa.
Nie wspomniał pan o podatkach, nie są problemem?
Są. Mamy przeregulowany system, przepisów jest za dużo, istnieje wiele niejasności, wyjątków, obowiązków raportowych, które w założeniu mają zapewnić ściągalność podatków, a w praktyce najbardziej obciążają tych, którzy podatki uczciwie płacą i raportują zgodnie z wymogami. A przede wszystkim brak jest stabilności prawa, co najlepiej obrazuje fakt, że we wrześniu Ministerstwo Finansów zaprezentowało zmiany praktycznie we wszystkich podatkach, w PIT i CIT po kilka nowelizacji. Budzi to nasze zaniepokojenie, ponieważ wbrew uzgodnieniom z administracją rządową w ramach projektu SprawdzaMy!, zgodnie z którymi vacatio legis powinno wynosić co najmniej sześć miesięcy, proponowane zmiany najprawdopodobniej wejdą w życie z minimalnym, zaledwie miesięcznym vacatio legis.
Ale zmiany w podatkach najprawdopodobniej nie wejdą w życie z powodu sprzeciwu prezydenta. Czy to dobrze?
Takie rozwiązania powinny wchodzić w życie dopiero po rzetelnych i szerokich konsultacjach. Nie chcę komentować decyzji, które dopiero mają zostać podjęte. Z naszego punktu widzenia byłoby jednak lepiej, gdyby zmiany były wprowadzane w sposób przemyślany, po poważnych konsultacjach i z odpowiednim vacatio legis.
Wróćmy do firm. Wśród barier nie wymienił pan cen energii.
To drugi istotny czynnik, pierwszym są rosnące koszty wynagrodzeń. Gospodarka się rozwija, ludzie zarabiają coraz więcej i nie ma potrzeby tego zmieniać – to naturalny element naszego dobrobytu. Przedsiębiorcy zwracają jednak uwagę, że wzrost kosztów pracy ogranicza naszą konkurencyjność, zwłaszcza jeśli był w poprzednich latach m.in. odgórnie napędzany przez dwucyfrowy wzrost płacy minimalnej.
Z kolej wysokie koszty energii – łącznie z kosztami pracy – bardzo obciążają przedsiębiorców. Z tego powodu firmy tracą konkurencyjność na rynku światowym. Dlatego potrzebna jest skuteczna transformacja energetyczna – zmiany są niezbędne i stanowią wyzwanie zarówno dla gospodarki i przedsiębiorców, jak i pracowników zatrudnionych w branżach, których będzie dotyczyła.
Skutki transformacji poznamy za jakiś czas. Firmy przetrwają?
Niestety, cen energii elektrycznej nie da się zmienić z dnia na dzień – to proces. Wpływ na ceny mają opłaty wynikające z ETS. Jednak – jak wskazuje NIK – dochody ze sprzedaży uprawnień ETS sięgnęły 100 mld zł, z czego jedynie ok. 1–2 proc. trafiło na transformację. Reszta zasiliła budżet państwa i fundusze pozabudżetowe, co nie jest dobrym rozwiązaniem. My, jako Konfederacja Lewiatan, deklarujemy pełną gotowość do współpracy. Chcemy wspierać proces legislacyjny i wspólnie wypracować rozwiązania, które pozwolą przyspieszyć transformację w dialogu z rządem i prezydentem. Inwestycje w energetykę są na kilkadziesiąt lat, muszą więc być przedmiotem kompromisu różnych stron sceny politycznej, społecznej i gospodarczej.
Partner rozmowy: Konfederacja Lewiatan