Po prostu: haniebne

Nie lubię mocnych słów. Ale zachowanie opolskiej Platformy, która (żeby „nie godzić w wielokulturowość" i nie drażnić koalicjanta, czyli Mniejszości Niemieckiej) blokuje nazwanie sali sejmiku mianem Orła Białego, trzeba określić jako haniebne.

Aktualizacja: 23.01.2013 02:04 Publikacja: 23.01.2013 02:03

Piotr Skwieciński

Piotr Skwieciński

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Bo sprawa wykracza poza wymiary kolejnej batalii heroldów politycznej poprawności, choć rzecz jasna jest takiej batalii przykładem. Platformersi, będący tej poprawności neofitami, są w tym żenujący. Jak wszyscy neofici.

Ów neofityzm służy nowej, niewyartykułowanej ideologii PO. Ideologii polegającej na tym, że we wszystkich (poza wojną z PiS) sferach i relacjach, tak wewnątrz Polski, jak i na zewnątrz, platformersi coraz bardziej instynktownie unikają jakiegokolwiek już nawet nie konfliktu, ale wręcz sporu. Bo na tym polegać ma rzekomo nowoczesność, a grzecznych i niekłopotliwych podobno wszyscy lubią.

Ale nie to jest najważniejsze.

Najważniejsze jest to, że konflikt o Salę Orła oznacza symboliczne zakwestionowanie polskości Opolszczyzny. Bo przecież orzeł jest symbolem Rzeczypospolitej. Odmowa uznania godła państwa za patrona sali sejmikowej jest symbolicznym odrzuceniem tej państwowości.

Działacze Platformy powołują się na wrażliwość opolskich Niemców. Otóż Niemcy ci są obywatelami RP, dlatego orzeł jest również ich symbolem. Czy potrafimy wyobrazić sobie wileńskich Polaków protestujących przeciw jakiejś formie uczczenia Pogoni? Jeśli opolscy Niemcy demonstrują, że orzeł ich razi, to jest to demonstracja nielojalności. Nielojalności wspieranej teraz przez Platformę.

Cała ta sytuacja wpisuje się w narastający trend, jakim jest lansowanie przez miejscowe elity (nie tylko opolskie – tak jest w różnych punktach ziem zachodnich) lokalności, rozumianej nie jako dopełnienie polskości, tylko coraz bardziej jako coś wobec niej konkurencyjnego. W sytuacji, w której polskość przeżywa kryzys, jest to proces niebezpieczny.

Trudno, niestety, uciec od myśli, że opolskiej Platformy to wszystko po prostu nie obchodzi.

Bo sprawa wykracza poza wymiary kolejnej batalii heroldów politycznej poprawności, choć rzecz jasna jest takiej batalii przykładem. Platformersi, będący tej poprawności neofitami, są w tym żenujący. Jak wszyscy neofici.

Ów neofityzm służy nowej, niewyartykułowanej ideologii PO. Ideologii polegającej na tym, że we wszystkich (poza wojną z PiS) sferach i relacjach, tak wewnątrz Polski, jak i na zewnątrz, platformersi coraz bardziej instynktownie unikają jakiegokolwiek już nawet nie konfliktu, ale wręcz sporu. Bo na tym polegać ma rzekomo nowoczesność, a grzecznych i niekłopotliwych podobno wszyscy lubią.

Polityka
Który kandydat najlepiej wypadł w debacie? Zapytano w sondażu
Polityka
Blackout w Hiszpanii. Prezydent Andrzej Duda reaguje
Polityka
Magdalena Biejat o Grzegorzu Braunie: To człowiek niebezpieczny
Polityka
Najnowszy sondaż: Duży wzrost poparcia dla PiS, formacja Szymona Hołowni poza Sejmem
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Debata wyborcza. Marcin Mastalerek: Szymon Hołownia zrozumiał, że jest już prawie zjedzony