Bo sprawa wykracza poza wymiary kolejnej batalii heroldów politycznej poprawności, choć rzecz jasna jest takiej batalii przykładem. Platformersi, będący tej poprawności neofitami, są w tym żenujący. Jak wszyscy neofici.
Ów neofityzm służy nowej, niewyartykułowanej ideologii PO. Ideologii polegającej na tym, że we wszystkich (poza wojną z PiS) sferach i relacjach, tak wewnątrz Polski, jak i na zewnątrz, platformersi coraz bardziej instynktownie unikają jakiegokolwiek już nawet nie konfliktu, ale wręcz sporu. Bo na tym polegać ma rzekomo nowoczesność, a grzecznych i niekłopotliwych podobno wszyscy lubią.
Ale nie to jest najważniejsze.
Najważniejsze jest to, że konflikt o Salę Orła oznacza symboliczne zakwestionowanie polskości Opolszczyzny. Bo przecież orzeł jest symbolem Rzeczypospolitej. Odmowa uznania godła państwa za patrona sali sejmikowej jest symbolicznym odrzuceniem tej państwowości.
Działacze Platformy powołują się na wrażliwość opolskich Niemców. Otóż Niemcy ci są obywatelami RP, dlatego orzeł jest również ich symbolem. Czy potrafimy wyobrazić sobie wileńskich Polaków protestujących przeciw jakiejś formie uczczenia Pogoni? Jeśli opolscy Niemcy demonstrują, że orzeł ich razi, to jest to demonstracja nielojalności. Nielojalności wspieranej teraz przez Platformę.