Twardy zawodnik na minusie

Trwa czarna seria Adama Struzika. Ale PSL-owski pan na Mazowszu i tak wydaje się nie do ruszenia.

Publikacja: 03.08.2013 18:26

Twardy zawodnik na minusie

Foto: ROL

SLD żąda wprowadzenia komisarza na Mazowszu, PiS chce debaty nad sytuacją województwa, premier Donald Tusk rozmawiał o jego finansach z lokalnymi działaczami PO. Nic dziwnego, skoro Mazowsze od 12 lat nieprzerwanie rządzone przez Adama Struzika z PSL znalazło się na krawędzi bankructwa, a rozwiązanie tego problemu spadnie na rząd.

Rządząca województwem koalicja PO-PSL twierdzi, że zapaść finansowa jest efektem wygórowanego podatku solidarnościowego, tzw. janosikowego, które Mazowsze płaci jako jedno z nielicznych województw. W tym roku do Skarbu Państwa sejmik musi przekazać już co drugą złotówkę z własnych dochodów. Opozycja jest jednak zdania, że zapaści finansów winien jest osobiście Struzik, który rządzi na Mazowszu niepodzielnie. Że nikt nigdy nie kwestionował jego decyzji, a współpracownicy są ślepo w niego zapatrzeni i każdą krytykę decyzji sejmiku traktują jak osobisty atak na marszałka.

Najgorsza decyzja

Adam Struzik, rocznik 57, z wykształcenia lekarz, to jeden z najmocniejszych polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przez lata był związany z byłym liderem PSL Waldemarem Pawlakiem, jak on działał w Ochotniczych Strażach Pożarnych. Ale w PSL można usłyszeć, że gdy się zdarzyło, iż partia miała dwóch kandydatów na jakieś stanowisko – jednego rekomendowanego przez Pawlaka, a drugiego przez Struzika, to wygrał ten drugi.

– Bez wątpienia jest to jedna z najbardziej wpływowych postaci PSL – mówi Eugeniusz Kłopotek, poseł Stronnictwa. – Dobry, twardy zawodnik.

Kariera Struzika w ruchu ludowym rozpoczęła się w 1984 r. Wstąpił wówczas do Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, organizacji satelickiej PZPR, i szybko piął się po szczeblach kariery. W PRL był radnym, a po 1989 r., gdy partia wróciła do historycznej nazwy PSL, został liderem wojewódzkim, w 1991 r. zaś – senatorem. Dwa lata później, po kolejnych wyborach był już marszałkiem Senatu, co świadczyło o jego naprawdę wysokiej pozycji w hierarchii partyjnej.

Po 1997 r., gdy PSL z potężnego ugrupowania rządzącego skurczyło się do małej partii opozycyjnej, Struzik stracił mandat i zaangażował się w działalność samorządową. Został radnym, a gdy do władzy doszła ponownie koalicja SLD-PSL – marszałkiem województwa mazowieckiego.

W Sojuszu można usłyszeć, że była to jedna z najgorszych decyzji, jakie partia podjęła. Może dlatego, że Struzik do dzisiaj tego stanowiska nie opuścił, za to po wyborach samorządowych w 2002 r. w ciągu jednej nocy opuścił SLD i związał się z prawicą, czyli LPR, PiS i PO, tworząc koalicję „wszyscy przeciwko Sojuszowi". SLD był wstrząśnięty tą woltą. Do dziś pozostaje na Mazowszu w opozycji, bo od 2006 r. władzę w województwie sprawuje PO-PSL. Nic dziwnego, że to lewica najostrzej atakuje PSL-owskiego polityka.

Miłość do podróży

Jako marszałek Senatu Struzik został zapamiętany przede wszystkim jako miłośnik podróży zagranicznych za publiczne pieniądze (choć uczciwie trzeba przyznać, że inni marszałkowie też ulegali tej słabości). Hobby to polityk PSL uprawiał również wówczas, gdy został marszałkiem województwa mazowieckiego.

Dwójka radnych z SLD złożyła interpelację w sprawie podróży marszałka. Okazało się, że od 2004 do końca 2012 r. wybrał się on w podróż kilkadziesiąt razy: był w Paryżu i Helsinkach. Odwiedził Koreę Południową, gdzie doglądał stoiska Mazowsza na targach żywnościowych. Do Saragossy wybrał się na targi Expo, a do Mediolanu na targi rzemiosła. Towarzyszył zespołowi Mazowsze w tournée po Brazylii. Wymieniać można by jeszcze długo.

Być może z powodu zamiłowania do podróży marszałek zdecydował, że sejmik będzie partycypował w spółce budującej lotnisko w Modlinie. Inwestycja okazała się skandalem i finansową katastrofą. Lotnisko z powodu błędów w wykonaniu miesiącami stało nieczynne, a dziś nie może ściągnąć do siebie przewoźników. Straty tylko w ubiegłym roku sięgnęły 27 mln zł.

Opozycja ma o to pretensje do marszałka. SLD-owska młodzieżówka nadała nawet portowi w Modlinie imię Adama Struzika.

Marszałek jednak do winy się nie poczuwa. Na jednej z konferencji prasowych powiedział, że przecież osobiście nie mieszał tego wadliwego betonu, który zaczął się kruszyć, uniemożliwiając korzystanie z lotniska.

– Betonu nie mieszał, ale inwestycją się chwalił, lotnisko otwierał i wstęgę przecinał – wytyka Grzegorz Pietruczuk z SLD, główny adwersarz Struzika. – A najbardziej irytujący w tej sprawie jest fakt, że nikt za nic nie ponosi odpowiedzialności.

Politruczuk, wróg nr 1

Pietruczuk, radny wojewódzki od 2011 r., ma dziś status osobistego wroga Struzika. – Bo jako pierwszy zacząłem zadawać marszałkowi pytania o finanse województwa – mówi. – Od razu od kolegów z PSL usłyszałem, że chcę się wypromować na krytyce marszałka, żeby zostać posłem.

To Pietruczuk, składając kolejne interpelacje, zmusił urząd marszałkowski do ujawnienia wydatków na podróże zagraniczne zarządu (3,5 mln zł w ciągu ośmiu lat) czy informacji, jakie zyski lub straty przynoszą marszałkowskie spółki, w tym Modlin. To on wydobył informację, z której wynika, że urząd marszałkowski w ciągu czterech lat (2008–2012) zawarł ponad 700 umów o dzieło, zleceń i autorskich na łączną kwotę blisko 18 mln zł. Pieniądze te zostały wydane m.in. na liczne szkolenia i prace biurowe.

– Marszałek do tego stopnia jest na mnie wściekły, że zaczął przekręcać moje nazwisko na Politruczuk, można sprawdzić w stenogramach – żali się radny SLD.

Precz od pieśni i tańca

Problemów przysparza marszałkowi również legendarny Zespół Pieśni i Tańca Mazowsze. W 2005 roku dyrektorem zespołu został Jacek Kalinowski, brat europosła PSL Jarosława Kalinowskiego. Ale gdy się okazało, że zespół stracił 9 mln zł dotacji z UE na budowę siedziby w Karolinie, a zdesperowany zespół ogłosił strajk, Kalinowski musiał odejść. Za to jego następca p.o. Włodzimierz Izban, również związany z ruchem ludowym (niedoszły senator tej partii), cieszy się pełnym poparciem marszałka. Choć jest w nieustającym konflikcie z zespołem, choć zanosiło się na to, że przegra konkurs na dyrektora Mazowsza i choć ma sprawę w pruszkowskim sądzie za dyskryminowanie związkowców, włos mu z głowy nie spadł.

– Zwykła przyzwoitość by nakazywała, żeby marszałek zawiesił dyrektora Izbana, skoro jest akt oskarżenia skierowany do sądu w Pruszkowie, ale nic takiego nie nastąpiło – mówi Iwona Wieczorek, zwolniona przez Izbana działaczka „S".

Opowiada też, że gdy związkowcy zwrócili się do wojewody o mediację z dyrektorem, Struzik w oficjalnym piśmie stwierdził, że do rozmów trzeba dwojga. Sprawa zespołu pieśni i tańca zrobiła się do tego stopnia głośna, że na Facebooku powstała strona pod tytułem „Panie Struzik precz od Mazowsza".

Eugeniusz Kłopotek jest jednak jak najlepszego zdania o Struziku. Uważa go za dobrego gospodarza województwa.

– Ilekroć bywałem na Mazowszu, to Struzik zawsze był chwalony za inwestycje – mówi. – Poza tym jest człowiekiem z kręgosłupem. Ma wrogów, ale się tym nie przejmuje. Cokolwiek robi, zawsze PSL jest górą. I o to chodzi.

Władze sejmiku mazowieckiego odgrażają się, że od września przestaną płacić janosikowe. W takiej sytuacji premier mógłby wprowadzić w regionie komisarza. Ale dopóki będzie trwała koalicja PO i PSL w rządzie, prawdopodobieństwo takiej decyzji Donalda Tuska jest niewielkie.

SLD żąda wprowadzenia komisarza na Mazowszu, PiS chce debaty nad sytuacją województwa, premier Donald Tusk rozmawiał o jego finansach z lokalnymi działaczami PO. Nic dziwnego, skoro Mazowsze od 12 lat nieprzerwanie rządzone przez Adama Struzika z PSL znalazło się na krawędzi bankructwa, a rozwiązanie tego problemu spadnie na rząd.

Rządząca województwem koalicja PO-PSL twierdzi, że zapaść finansowa jest efektem wygórowanego podatku solidarnościowego, tzw. janosikowego, które Mazowsze płaci jako jedno z nielicznych województw. W tym roku do Skarbu Państwa sejmik musi przekazać już co drugą złotówkę z własnych dochodów. Opozycja jest jednak zdania, że zapaści finansów winien jest osobiście Struzik, który rządzi na Mazowszu niepodzielnie. Że nikt nigdy nie kwestionował jego decyzji, a współpracownicy są ślepo w niego zapatrzeni i każdą krytykę decyzji sejmiku traktują jak osobisty atak na marszałka.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich