SLD żąda wprowadzenia komisarza na Mazowszu, PiS chce debaty nad sytuacją województwa, premier Donald Tusk rozmawiał o jego finansach z lokalnymi działaczami PO. Nic dziwnego, skoro Mazowsze od 12 lat nieprzerwanie rządzone przez Adama Struzika z PSL znalazło się na krawędzi bankructwa, a rozwiązanie tego problemu spadnie na rząd.
Rządząca województwem koalicja PO-PSL twierdzi, że zapaść finansowa jest efektem wygórowanego podatku solidarnościowego, tzw. janosikowego, które Mazowsze płaci jako jedno z nielicznych województw. W tym roku do Skarbu Państwa sejmik musi przekazać już co drugą złotówkę z własnych dochodów. Opozycja jest jednak zdania, że zapaści finansów winien jest osobiście Struzik, który rządzi na Mazowszu niepodzielnie. Że nikt nigdy nie kwestionował jego decyzji, a współpracownicy są ślepo w niego zapatrzeni i każdą krytykę decyzji sejmiku traktują jak osobisty atak na marszałka.
Najgorsza decyzja
Adam Struzik, rocznik 57, z wykształcenia lekarz, to jeden z najmocniejszych polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przez lata był związany z byłym liderem PSL Waldemarem Pawlakiem, jak on działał w Ochotniczych Strażach Pożarnych. Ale w PSL można usłyszeć, że gdy się zdarzyło, iż partia miała dwóch kandydatów na jakieś stanowisko – jednego rekomendowanego przez Pawlaka, a drugiego przez Struzika, to wygrał ten drugi.
– Bez wątpienia jest to jedna z najbardziej wpływowych postaci PSL – mówi Eugeniusz Kłopotek, poseł Stronnictwa. – Dobry, twardy zawodnik.
Kariera Struzika w ruchu ludowym rozpoczęła się w 1984 r. Wstąpił wówczas do Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, organizacji satelickiej PZPR, i szybko piął się po szczeblach kariery. W PRL był radnym, a po 1989 r., gdy partia wróciła do historycznej nazwy PSL, został liderem wojewódzkim, w 1991 r. zaś – senatorem. Dwa lata później, po kolejnych wyborach był już marszałkiem Senatu, co świadczyło o jego naprawdę wysokiej pozycji w hierarchii partyjnej.