Reklama

PSL: spiski i konflikty

U ludowców huczy od plotek, że na radzie naczelnej padnie wniosek o odwołanie Janusza Piechocińskiego z funkcji prezesa. Ale im bliżej tego wydarzenia, tym mniej osób w to wierzy.

Publikacja: 09.10.2013 02:00

Janusz Piechociński

Janusz Piechociński

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Rozmawiając z działaczami PSL i wysłuchując ich gorących zapewnień, że chyba nic się nie wydarzy na najbliższej radzie naczelnej partii, można odnieść wrażenie, iż wszyscy są zamieszani w spisek przeciwko prezesowi i właśnie gorliwie usiłują sobie zapewnić alibi, że tak nie jest.

– Były plotki o zakulisowych rozmowach na ten temat, ale chyba nic z tego nie wyszło – mówi jeden z ludowców.

– Wybory do europarlamentu za pasem, nie ma co destabilizować sytuacji w partii, wyborcy nie tego od nas oczekują – słyszymy od drugiego rozmówcy.

– Gdyby wniosek o zmianę prezesa rzeczywiście został złożony, to wszystko mogłoby się zdarzyć, ale nie wiadomo, czy znajdzie się ktoś odważny – mówi kolejna osoba.

Najbardziej radykalnie wypowiada się poseł Andrzej Dąbrowski z dolnośląskiego PSL, które popadło w niełaskę u prezesa. – Nasi działacze są zniecierpliwieni całą sytuacją i wiem, że nie wykluczają złożenia wniosku o odwołanie Piechocińskiego – mówi.

Reklama
Reklama

Możliwe jednak, że jest to tylko straszak. Naczelny Komitet Wykonawczy PSL przed wakacjami zdecydował o rozwiązaniu struktur dolnośląskich, na co działacze się nie zgodzili i odwołali do rady naczelnej. Ta zaś nakazała NKW ponowne rozpatrzenie sprawy, a ten organ zawiesił wykonanie uchwały.

– Spodziewam się, że NKW wycofa się ze swojej uchwały i ustali zasady współpracy z naszą organizacją – mówi Dąbrowski. – Tym bardziej że zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego, a my funkcjonujemy w zawieszeniu, nie wiemy, kto będzie otwierał listę, jak będzie wyglądało finansowanie kampanii i nie bardzo możemy nawet prowadzić rozmowy z potencjalnymi kandydatami w tych wyborach, skoro nie wiadomo, czy ostatecznie nie zostaniemy jednak rozwiązani.

Dlatego w interesie obu stron leży unormowanie sytuacji. Bo zaniedbanie tak dużego okręgu, jakim jest Dolny Śląsk, może się fatalnie odbić na wyniku wyborczym. A wszyscy dobrze wiedzą, że jeżeli PSL nie obroni czterech mandatów w Parlamencie Europejskim, którymi obecnie dysponuje, los prezesa Piechocińskiego będzie przesądzony.

Przygotowania do wyborów europejskich będą zresztą przedmiotem obrad. Piechociński zapowiada, że listy PSL w tych wyborach będą mocne. Obecni europosłowie zachowają pierwsze miejsca na listach, a plan jest taki, by krajowi parlamentarzyści również startowali, żeby przysporzyć głosów Stronnictwu.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy sondaż: Partia Grzegorza Brauna wyprzedziła Konfederację
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama