O odejściu z rządu Kołodziejczak poinformował na konferencji prasowej. - Wiem, że to jest dobra decyzja – podkreślał Kołodziejczak. - Dziś polskie rolnictwo potrzebuje bardzo silnego głosu, jedności, stoi przed wielkimi wyzwaniami - przekonywał.
Michał Kołodziejczak: Pomagałem ministrowi Czesławowi Siekierskiemu jak mogłem
- Moja wizja tego wszystkiego okazuje się nieco inna niż ministra Czesława Siekierskiego. Co nie znaczy, że jedna czy druga wizja jest lepsza czy gorsza – zastrzegł. - Wiele moich projektów było tutaj torpedowanych z wielu stron, przez co nie zawsze dało się je wprowadzić. Nie chcę mówić o wszystkim, co tu się działo. Ciężko pracować z dyrektorami, którzy pracują raczej z głównym ministrem – mówił też.
Nie chciałem swoją decyzją wprowadzać jakiegokolwiek zamieszania, zakłopotania
- Pomagałem (ministrowi Siekierskiemu), jak mogłem, dawałem tyle rad – ile mogłem. Często w cztery oczy, czasem też przez media – mówił też Kołodziejczak.
- Nie chciałem swoją decyzją wprowadzać jakiegokolwiek zamieszania, zakłopotania – dodał wskazując, że z odejściem z resortu czekał na zakończenie wyborów prezydenckich, a potem – na przegłosowanie wotum zaufania wobec rządu Donalda Tuska.