Powołanie Teresy Piotrowskiej na stanowisko szefowej MSW, któremu podlegają kluczowe służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w kraju, opozycja i eksperci oceniają negatywnie i obawiają się, że nowa minister nie będzie w stanie sprawnie kierować resortem. Z jednego powodu: braku doświadczenia w tej dziedzinie.
Piotrowska w przeszłości była m.in. wojewodą bydgoskim, ostatnio działała w komisji kontroli państwowej, więc ma doświadczenie w administracji. Ale – jak twierdzą rozmówcy „Rz" – kierowanie służbami to inna sprawa.
– To niebezpieczna nominacja, świadcząca o lekceważeniu kwestii bezpieczeństwa obywateli – mówi „Rz" poseł PiS Jarosław Zieliński, były wiceszef MSWiA. – Pani Piotrowska nie ma wiedzy o funkcjonowaniu służb specjalnych ani mundurowych, nie była nawet szeregowym członkiem Komisji Spraw Wewnętrznych. Nie ma zupełnie kompetencji do kierowania tym resortem – uważa.
Podobnego zdania jest poseł Stanisław Wziątek (SLD) z komisji ds. specsłużb. – Piotrowska nie ma żadnego doświadczenia w sprawach bezpieczeństwa. Jeżeli zostanie utrzymana formuła, zgodnie z którą minister spraw wewnętrznych jest jednocześnie koordynatorem służb specjalnych, mam duże wątpliwości, czy nowa minister będzie w stanie się z tego wywiązywać. Do tej roli jest zupełnie nieprzygotowana – mówi Wziątek.
Pod MSW podlega armia funkcjonariuszy: głównie licząca blisko 97 tys. policja i mniejsze: Straż Pożarna i Straż Graniczna. W toku jest, ogłoszona w 2013 r. jeszcze przez premiera Donalda Tuska, reforma służb specjalnych, zgodnie z którą pod skrzydła MSW ma trafić też ABW. W dodatku reforma zakłada rewolucję w kompetencjach służb. ABW ma zająć się zwalczaniem terroryzmu, kontrwywiadem i najpoważniejszymi sprawami gospodarczymi. Narkotykowe i dotyczące zorganizowanej przestępczości ma przejąć z ABW policyjne CBŚ. Projekty zmian związane z reformą MSW latem przesłało do konsultacji międzyresortowych, a w październiku miały trafić do Sejmu.