Wipler chce wyjaśnień od Ewy Kopacz

Poseł KNP Przemysław Wipler czeka na wyjaśnienia od Ewy Kopacz, ministrów i szefów policji. Ujawnione dziś nagranie pokazuje zeszłoroczne pobicie posła przed jednym z warszawskich klubów

Publikacja: 06.11.2014 08:45

Przemysław Wipler

Przemysław Wipler

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

- Taką wersję przedstawiałem od samego początku - powiedział Przemysław Wipler w rozmowie z radiową Jedynką. Jego zdaniem na temat nagrania powinni wypowiedzieć się szefowa rządu, minister spraw wewnętrznych i szefowie Komendy Głównej i Komendy Stołecznej Policji.

Poseł liczy na wyjaśnienie, czemu przez ponad rok nagrania z tamtych wydarzeń nie zostały wyemitowane. W dniu pobicia Wipler apelował o ujawnienie nagrań zarejestrowanych przez kamery monitoringu. Wczoraj do fragmentów nagrań dotarły media. Czytaj więcej

Kandydat na prezydenta Warszawy podkreślił, że przez ostatni rok był "szczuty i upokarzany". Po tamtym wydarzeniu stara się interweniować w podobnych sytuacjach, ponieważ ludzie często nie mają możliwości obrony i "są niszczeni".

– Nagrań, które widziałem, jest kilkanaście godzin. Są to nagrania sprzed zdarzenia i po nim. Nagranie, które dziś wyciekło, jest tym samym nagraniem klatka po klatce, które ma prokuratura – powiedział Przemysław Wipler w rozmowie z TVP Info

– Doskonale widać na tym materiale, że nikogo nie szarpałem, nie biłem ani nie kopałem. Za to doskonale widać, że jestem bity, jak codziennie setki Polaków w takich sytuacjach, ludzi, w stosunku do których funkcjonariusze używają bezprawnej przemocy – dodał Wipler

– Ważniejszym pytaniem jest, dlaczego na mój temat krytycznie wypowiadała się ówczesna marszałek Sejmu Ewa Kopacz, która pozwoliła, żeby brutalnie pobito parlamentarzystę? Co w tym zakresie zrobił prezydent Bronisław Komorowski, który mnie publicznie oskarżał bezpośrednio po tych zdarzeniach? Jakie nieprawdy mówił na mój temat ówczesny zwierzchnik policji szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, i dlaczego rzecznicy policji, którzy wielokrotnie kłamali, pozostają na swoich stanowiskach? – zastanawiał się kandydat na prezydenta Warszawy.

W październiku 2013 roku doszło w nocy do starcia Przemysława Wiplera z dwoma funkcjonariuszami policji. Poseł KNP po wyjściu z jednego z warszawskich klubów włączył się do policyjnej interwencji wobec osoby trzeciej. - Próbowałem interweniować, włączyć się w taki sposób, żeby ta sprawa się zakończyła. Na wstępie dosyć szybko użyto przeciw mnie gazu, przewrócono mnie na podłogę, kopano mnie w głowę, klęczano na mnie, skuto mnie kajdankami, pobito mnie. Wielokrotnie polewano mnie - był to na pewno jakiś żrący środek - byłem kopany w krocze, w plecy i po nogach - relacjonował zdarzenie.

W czerwcu Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła Wiplerowi zarzuty zmuszania przemocą funkcjonariuszy policji do zaniechania prawnej czynności służbowej, przy naruszeniu ich nietykalności cielesnej oraz znieważenie dwojga funkcjonariuszy słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych. Polityk nie przyznał się do winy.

Polityka
Dariusz Wieczorek o sygnalistce: Każda nieprawidłowość będzie wyjaśniona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wiceminister: W Ministerstwie Rolnictwa pracuje za dużo osób. Dublują pracę
Polityka
Magdalena Wilczyńska: Rumunia pokazała, co może wydarzyć się w Polsce przed wyborami prezydenckimi
Polityka
Adrian Zandberg podsumował rok rządu Donalda Tuska. Wskazał „podstawowy grzech”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Młodzi ludzie stawiają na Konfederację, jest też wielu niezdecydowanych