- Taką wersję przedstawiałem od samego początku - powiedział Przemysław Wipler w rozmowie z radiową Jedynką. Jego zdaniem na temat nagrania powinni wypowiedzieć się szefowa rządu, minister spraw wewnętrznych i szefowie Komendy Głównej i Komendy Stołecznej Policji.
Poseł liczy na wyjaśnienie, czemu przez ponad rok nagrania z tamtych wydarzeń nie zostały wyemitowane. W dniu pobicia Wipler apelował o ujawnienie nagrań zarejestrowanych przez kamery monitoringu. Wczoraj do fragmentów nagrań dotarły media. Czytaj więcej
Kandydat na prezydenta Warszawy podkreślił, że przez ostatni rok był "szczuty i upokarzany". Po tamtym wydarzeniu stara się interweniować w podobnych sytuacjach, ponieważ ludzie często nie mają możliwości obrony i "są niszczeni".
– Nagrań, które widziałem, jest kilkanaście godzin. Są to nagrania sprzed zdarzenia i po nim. Nagranie, które dziś wyciekło, jest tym samym nagraniem klatka po klatce, które ma prokuratura – powiedział Przemysław Wipler w rozmowie z TVP Info
– Doskonale widać na tym materiale, że nikogo nie szarpałem, nie biłem ani nie kopałem. Za to doskonale widać, że jestem bity, jak codziennie setki Polaków w takich sytuacjach, ludzi, w stosunku do których funkcjonariusze używają bezprawnej przemocy – dodał Wipler