Reklama

Afera korupcyna na Ukrainie: Nie ma kandydatów do zastąpienia odwołanych ministrów

Mimo że od momentu odwołania ze stanowisk ministra sprawiedliwości Hermana Hałuszczenki oraz minister energetyki Switłany Hrynczuk rząd nadal nie ma kandydatów na ich następców - podaje Reuters powołując się na dwa źródła zbliżone do procesu wyłaniania nowych ministrów.

Publikacja: 12.12.2025 13:26

Wołodymyr Zełenski

Wołodymyr Zełenski

Foto: REUTERS

Zełenski poinformował, że nie znalazł jeszcze kandydatów do zastąpienia zdymisjonowanych ministrów. Według źródeł agencji Reutera obecnie nie ma nawet żadnych osób, które są aktywnie rozważane do tego, by zostać kandydatami na ministrów. 

Dlaczego na Ukrainie nie ma chętnych na stanowisko ministra energii?

Zełenski nie wyznaczył też nowego szefa kancelarii, po tym, jak 28 listopada ze stanowiska odszedł Andrij Jermak, prawa ręka Zełenskiego. Jermak zrezygnował po tym, jak funkcjonariusze Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) oraz Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAPO) przeprowadzili u niego przeszukanie w związku z aferą korupcyjną. Jermak podał się do dymisji, mimo że zapewniał, iż jest niewinny. 

Przeszukanie miało związek z Operacją Midas, czyli śledztwem prowadzonym przez NABU i SAPO od lata 2024 roku, które dotyczy defraudacji 100 mln dolarów w związku z działaniem państwowej spółki energetycznej Enerhoatom.

Czytaj więcej

Andrij Jermak zapewnia, że jest uczciwy. „Jadę na front”

W centrum śledztwa znaleźli się Herman Hałuszczenko, minister sprawiedliwości (w przeszłości minister energetyki) oraz Switłana Hrynczuk, następczyni Hałuszczenki na stanowisku ministra energetyki – obydwoje stracili stanowiska. Wśród podejrzanych jest też przyjaciel Zełenskiego i jego były partner biznesowy Timur Mindicz, który uciekł za granicę po tym, jak miał zostać ostrzeżony o planowanych wobec niego działaniach służb antykorupcyjnych.

Reklama
Reklama

Część kandydatów do zastąpienia Hałuszczenki, Hrynczuk i Jermaka miało odpaść ze względu na potencjalny konflikt interesów. Inni kandydaci mieli zrezygnować z kandydowania, ponieważ obawiali się odpowiedzialności karnej za najmniejsze nawet potknięcia w czasie sprawowania urzędów, znajdujących się na cenzurowanym lub uznali, że nie są w stanie właściwie sprawować urzędu w sytuacji, gdy tak wiele kompetencji spoczywa w rękach prezydenta. 

Stanowisko ministra energetyki jest ważne, ponieważ Rosja regularnie atakuję infrastrukturę energetyczną kraju przy użyciu dronów i rakiet

– Większość tych, którzy chcieli (objąć urząd ministra energii) widziała się jako kolejnego członka zorganizowanej organizacji przestępczej, który będzie robił to samo co poprzednicy, ale nie da się złapać – skomentował Ołeksandr Charczenko, szef Centrum Badań Energetycznych i Klimatycznych w Kijowie. – Ale obecnie sytuacja nie pozwala na realizację takiej wizji i, mówiąc szczerze, nie zazdroszczę tym, którzy są odpowiedzialni za znalezienie ministra – dodał. 

Zełenski mówił w czwartek, że parlamentarzyści i rząd powinni przyspieszyć poszukiwania nowych ministrów, dodał jednak, że priorytetem jego administracji są obecnie rozmowy pokojowe. 

Z nieoficjalnych informacji wynika, że co najmniej czterech kandydatów na nowego ministra energetyki albo zrezygnowało z ubiegania się o urząd, albo uznano ich za niezdolnych do pełnienia urzędu. Drugie źródło mówi, że obecnie „nie ma kandydatów” do objęcia stanowisk. 

Stanowisko ministra energetyki jest ważne, ponieważ Rosja regularnie atakuje infrastrukturę energetyczną kraju przy użyciu dronów i rakiet, wywołując przerwy w dostawach prądu w całym kraju. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Upadek Andrija Jermaka. Kulisy operacji, która wstrząsnęła systemem władzy Ukrainy

Operacja Midas: Jak wyłudzano pieniądze od kontrahentów Enerhoatomu

Z ustaleń NABU wynika, że w spółce Enerhoatom działała grupa przestępcza, która uzyskiwała nielegalne korzyści od partnerów biznesowych spółki (miały wynosić od 10 do 15 proc. wartości realizowanych dla Enerhoatomu kontraktów). Korzyści te miały być uzyskiwane w drodze szantażu – działająca w Enerhoatomie grupa przestępcza miała grozić zablokowaniem płatności za realizowane świadczenia lub zerwaniem kontraktu. 

Cały proceder miał zorganizować Mindicz, wspierany przez osoby powiązane z Hałuszczenką. Z posiadanych przez śledczych nagrań wynika, że nielegalne korzyści z całego procederu czerpał też wicepremier Ołeksij Czernyszow.

Grupa miała wykorzystywać do swoich działań biuro w centrum Kijowa, w budynku należącym do rodziny Andrija Derkacza, byłego ukraińskiego parlamentarzysty, który wyjechał do Rosji, gdzie jest obecnie senatorem. Według śledczych biuro w tym budynku było „dziuplą”, gdzie przechowywano pieniądze z łapówek.

Afera uderzyła w prezydenta Zełenskiego – przede wszystkim ze względu na związki łączące go z Mindiczem. Zełenski zadeklarował publicznie wsparcie dla działań służb antykorupcyjnych. 

Polityka
Wybrano Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. O stanowisko ubiegał się Szymon Hołownia
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Polityka
Viktor Orbán znalazł sposób na przegrane wybory? Bloomberg: w ten sposób zamierza rządzić dalej
Polityka
Republikanka została skazana za ingerencję w wybory. Teraz Trump chce ją ułaskawić
Polityka
Amerykanie już nie są zachwyceni Donaldem Trumpem. Najnowszy sondaż
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Nicolas Sarkozy otwiera Marine Le Pen drogę do władzy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama