Komorski odpowiedział w ten sposób na pytanie o to, czy po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez kilkanaście rosyjskich dronów oraz po sobotnim alarmie powietrznym we wschodniej części województwa lubelskiego Lubelszczyzna obawia się kolejnych tego typu incydentów.
W województwie lubelskim centra zarządzania kryzysowego zaczęły pracować, jak w czasie wojny – całą dobę
- Zaniepokojenie jest czymś zupełnie naturalnym w takiej sytuacji. (...) informacja o tym, że kilkanaście niezidentyfikowanych obiektów bezzałogowych narusza naszą przestrzeń powietrzną jest niepokojąca. Tym bardziej, jeśli słyszymy już o porwaniu myśliwców i o tym, że część tych obiektów została zastrzelona. Ważne, aby wtedy racjonalnie podejmować decyzje zgodnie z obowiązującymi procedurami, we współpracy ze służbami, we współpracy ze wszystkimi instytucjami – mówił wojewoda.
W kontekście incydentu, do którego doszło w nocy z 9 na 10 września wojewoda relacjonował, że został o nim poinformowany telefonicznie ok. 3.45 nad ranem przez wojewódzkiego komendanta policji. - Pojechałem prosto do Komendy Wojewódzkiej Policji i tam spotkaliśmy się z komendantem wojewódzkim. I tak, jak procedura właśnie przewiduje, w takich wypadkach, jeśli tylko mamy informację o tym, że jakikolwiek obiekt jest na ziemi, na terenie naszego województwa, nasza policja jest odpowiedzialna za zabezpieczenie terenu, za zabezpieczenie materiału dowodowego i (...) do czasu, aż pojawi się prokuratura, wojsko, żandarmeria wojskowa, które przejmują dowodzenie całą akcją – mówił.
Czytaj więcej
„Zagrożenie atakiem z powietrza. Zachowaj szczególną ostrożność. Stosuj się do poleceń służb" – t...