– Tworzymy partię dla mających dosyć duopolu PO–PiS, która będzie alternatywą dla brunatnej Polski – mówi „Rzeczpospolitej” o nowym projekcie politycznym Wadim Tyszkiewicz, senator niezależny. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że po przegranych wyborach prezydenckich przez Rafała Trzaskowskiego były prezydent Nowej Soli i senator niezrzeszony dwóch kadencji zapowiadał odejście z polityki. „Moja wizja Polski nowoczesnej, europejskiej, samorządowej, przyjaznej ludziom, przegrała z wizją brunatną, z kłamstwem i nienawiścią. Do zobaczenie może kiedyś w innym, lepszym świecie. (…) Teraz czas na innych, na inne cele, na inne idee, na inną, nową Polskę, daleką od moich marzeń. Tak zadecydował Naród” – napisał w mediach społecznościowych Tyszkiewicz.
Strach przed dojściem do władzy PiS, Konfederacji i Grzegorza Brauna
Po raz pierwszy o swoim powrocie do polityki Tyszkiewicz powiedział w „Wywiadzie politycznym” w Radiu TOK FM: – Zapowiedziałem, że wrócę, jeśli dojdzie do politycznego trzęsienia ziemi. Za dwa i pół roku, jeśli nic się nie zmieni, do władzy dojdzie PiS i Konfederacja – mówił w rozmowie z Karoliną Lewicką.
Rzeczywiście, sondaże partyjne, już po wyborach prezydenckich, pokazują, że PiS i Konfederacja miałyby większość parlamentarną pozwalającą rządzić, nawet jeśli najlepszym wynikiem cieszy się Koalicja Obywatelska, która mogłaby stracić koalicjanta, czyli Trzecią Drogę. Współpraca PSL i Polski 2050 właśnie dobiegła końca. Czy w to miejsce ma powstać nowy byt polityczny złożony z samorządowców?
– Chcemy zapobiec wariantowi węgierskiemu w Polsce. PiS, Konfederacja z partią Grzegorza Brauna mogą mieć większość konstytucyjną i zmienić ustrój państwa. Nie można do tego dopuścić. Nie chcemy Polski brunatnej, a taka może stać się dzięki rządom Kaczyńskiego z Mentzenem, którym obecna władza może utorować drogę do rządzenia. Nasza formacja ma nie dopuścić do rządów skrajnej populistycznej prawicy – mówi nam Tyszkiewicz.