Tym razem nie chodzi o uziemioną flotę Aerofłotu, ale airbusy A320 i A321 należące do prywatnego rosyjskiego przewoźnika S7. Przed rosyjską inwazją na Ukrainę S7 należał do sojuszu lotniczego Oneworld, gdzie liderami są British Airways i Iberia.
Czytaj więcej
Poszukiwania w najbiedniejszych krajach samolotów do wynajęcia obnażają dramatyczną sytuację lotn...
Marzec 2022 zastał S7 z uziemionymi nowiutkimi A320-neo i A321 neo
Airbus wtedy ogłosił akcję przywoławczą z powodu kłopotów z silnikami Pratt&Whitney, w których wykryto mikropęknięcia. I o ile inni przewoźnicy, tacy jak np. WizzAir sukcesywnie remontują i wymieniają uszkodzone części. Zachodnie sankcje uniemożliwiły takie same operacje w Rosji. Stąd pomysł, aby maszyny przetransportować do krajów, gdzie sankcji nie ma, więc maszyny można by wyremontować. Tyle, że muszą zmienić właściciela.
Jak na razie gotowość do udziału w takiej operacji zgłosiły dwie malutkie linie: egipskie AlMasria Universal Airlines oraz filipińskie South East Asian Airlines (SEAIR). Obie). Obie pochodzą z krajów, które nie zostały obciążone zachodnimi sankcjami, więc bez problemu mogą sobie sprowadzić części zamienne do airbusów. Ale podobno chętnych jest więcej.
Natomiast pomysł, by poszukać sojuszników w „przyjaznych” krajach, należy do Olega Jewdokimowa, Rosjanina mieszkającego na Cyprze, dobrze znanego w europejskiej branży lotniczej. On sam przedstawia się jako „obywatel świata”. Rok temu właśnie w tym celu zarejestrował w Czarnogórze firmę MelonAir. To nie jest linia lotnicza, raczej firma konsultingowa działająca w branży.