Czy wybory prezydenckie będą uczciwe?
Myślę, że będą uczciwe.
Czy można wspierać kampanię wyborczą jednego z kandydatów spoza środków oficjalnych, na przykład przez zagraniczne źródła?
To pytanie jest skomplikowane, bo trzeba je rozłożyć na kilka czynników. W 2018 roku został zmieniony kodeks wyborczy, który pozwala wyborcom w Polsce prowadzić agitację bez zgody komitetu. Dyskusyjnym jest to, czy ta agitacja może być związana z wydatkowaniem istotnych środków, zwłaszcza dla podmiotów zewnętrznych. I to jest ten element, o którym toczy się dyskusja w kontekście prawa wyborczego. Ja nie jestem specjalistą od prawa, zajmuję się informatyką, technologią. Natomiast zupełnie inną kwestią jest kwestia finansowania kampanii, czy koordynowania kampanii wspierającej jakiegoś kandydata lub szkodzącej innym kandydatom z zagranicy, co do czego nie ma wątpliwości, że jest to działanie nielegalne. I niezależnie od tego, że jest nielegalne, jest ono też niebezpieczne i szkodliwe dla demokracji w Polsce.
Czytaj więcej
NASK informuje o zidentyfikowaniu na platformie Facebook reklam politycznych, które „mogły być fi...
W ostatnich tygodniach na Facebooku pojawiła się kampania reklamowa o wartości 460 tysięcy złotych, promująca treści polityczne. Jej uczestnicy wygłaszali niepochlebne opinie na temat Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, a chwalili Rafała Trzaskowskiego. Kampania wzbudziła kontrowersje ze względu na brak przejrzystości, co do jej finansowania i celu. Meta poinformowała, że administrator obu profili potwierdził tożsamość i fakt, że znajduje się w Polsce. Co NASK zrobił w tej sprawie?
W sprawie tej kampanii robimy to samo od początku wyborów, ale także wcześniej. Chciałbym zasygnalizować, że myśmy od początku tego roku zgłosili ponad 10 tysięcy kont do usunięcia. Identyfikowaliśmy różne konta. Takie które propagowały groźby karalne i takie, które propagowały informacje bezpośrednio, znaczy bezpośrednio dezinformacje. I takie, które miały charakter koordynowanego działania mającego na celu sianie dezinformacji. I to jest jedna z takich kampanii, którą zidentyfikowaliśmy. Zgłosiliśmy ją do Mety, zgłosiliśmy ją także, poinformowaliśmy o tym służby w ramach takiej naszej rutynowej i codziennej współpracy.
Kiedy poinformowaliście, że do czegoś takiego doszło?
Myślę, że to był koniec zeszłego tygodnia. Weekend to był czas, kiedy się sporo działo. Poinformowaliśmy Metę, a następnie poinformowaliśmy także opinię publiczną. Dlatego, że te kampanie mają to do siebie, że ściągnięcie jednej z nich, czy ściągnięcie jednej grupy kont, niekoniecznie powoduje, że znika także inna grupa kont, której po prostu możemy nie widzieć i nie obserwować. A dla nas kluczowe jest to, żeby społeczeństwo wiedziało o takich działaniach i było na nie uczulone, bo to jest tak naprawdę najlepsza szczepionka przeciwko dezinformacji.