„Marszałek Sejmu zapowiedział, że po 8 stycznia ogłosi termin wyborów, co rozpoczyna kampanię wyborczą. Czy Pana/Pani zdaniem kampania prezydencka już trwa?” - takie pytanie zadała pracownia IBRiS w sondażu dla „Rzeczpospolitej”. Niemal cały rok partie polityczne i sztabowcy przygotowywali się do chwili, gdy ruszą zmagania o Pałac Prezydencki. Ale w praktyce te zmagania ruszyły dużo szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać.
Potwierdza to percepcja ankietowanych. Blisko 90 proc. odpowiada twierdząco na wyżej zadane pytanie. Z tego 61,8 proc. „zdecydowanie” potwierdza, że trwa kampania, a 26,5 proc. odpowiada „raczej tak”. Tylko 9,4 proc. twierdzi, że raczej nie trwa, a zaledwie 0,6 zdecydowanie sprzeciwia się tej tezie. 1,8 proc. nie ma zdania. Badanie przeprowadzono w dniach 6-7 grudnia tego roku.
W praktyce można powiedzieć, że wraz z ogłoszeniem najważniejszych kandydatów: popieranego przez PiS Karola Nawrockiego, Rafała Trzaskowskiego wyłonionego w prawyborach w KO i Szymona Hołowni – kampania rzeczywiście ruszyła już w listopadzie. I to od razu z większym impetem niż przed wszystkimi poprzednimi wyborami prezydenckimi. To być może wynika z większego tempa polityki w ogóle, które podkręca rozgrzana debata w serwisach społecznościowych. A być może też ze świadomości u każdego z obecnych i potencjalnych kandydatów, jak ogromna będzie stawka majowych wyborów.