Wśród spóźnialskich oprócz Beaty Szydło są m.in. szefowie resortów: obrony Antoni Macierewicz, spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak, sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i rozwoju Mateusz Morawiecki, koordynator służb specjalnych i były szef CBA Mariusz Kamiński oraz szefowa kancelarii premiera Beata Kempa. W ciągu 30 dni od zaprzysiężenia powinni złożyć wpis do rejestru korzyści. Ten termin minął w środę.
Czym jest rejestr korzyści? Ministrowie powinni wpisywać do niego informacje m.in. o darowiznach, sponsorowanych wyjazdach i stanowiskach, nawet pełnionych honorowo. – Jest formą uzupełnienia oświadczenia majątkowego. Ministrowie muszą wpisywać informacje o drogich prezentach, co w zamierzeniu powinno być dla nich dyscyplinujące – mówi Julia Pitera, była minister w rządzie PO ds. walki z korupcją.
– Rejestr utworzyła w 1997 roku AWS, przyjmując pakiet przepisów antykorupcyjnych. Podobnie jak obecnie PiS, szła do władzy z przesłaniem, że będzie rządzić uczciwie – przypomina Jerzy Budnik, były poseł AWS i PO.
Dlaczego aż 11 ministrów nie uzupełniło rejestru? Zwłokę tłumaczą różnie.
„Termin minie dzisiaj (czyli w czwartek – red.)" – utrzymuje w esemesie do naszej redakcji Beata Kempa. – Jestem przekonany, że oświadczenie zostało złożone, ale jeszcze nieopublikowane – twierdzi z kolei Bartłomiej Misiewicz, rzecznik szefa MON Antoniego Macierewicza. Również służby prasowe Ministerstwa Sprawiedliwości informują, że Zbigniew Ziobro złożył oświadczenie w terminie, czyli 16 grudnia.