Sprawa zmian w kodeksie wyborczym wróciła przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego i sytuacji Polonii. Tak jak pisała już „Rzeczpospolita”, Polonia może głosować w tych wyborach na całym świecie niezależnie od tego, czy dany kraj znajduje się w UE. I podobnie jak w wyborach do Sejmu, w dyskusji (głównie w mediach społecznościowych) pojawiają się narzekania dotyczące liczby i umiejscowienia komisji wyborczych, chociaż w tych wyborach do PE i tak jest ich ponad 100 więcej niż w poprzednich.
Głosowanie korespondencyjne poza Polską?
W niedzielę 2 czerwca o tym, że KO szykuje zmiany i przywrócenie możliwości głosowania korespondencyjnego przypomniał były europoseł KO Krzysztof Lisek, który w Koalicji Obywatelskiej odpowiada za koordynację mobilizacji głosów poza Polską. – Po pierwsze, zainteresowanie Polonii polskimi wyborami, czy to do Sejmu, czy to wyborami prezydenckimi, rośnie w ostatnich latach. W ostatnich wyborach do Sejmu zarejestrowało się ponad 630 tysięcy osób. Ale pewnie mogłoby głosować jeszcze więcej, gdyby nie fakt, że PiS zlikwidowało możliwość głosowania korespondencyjnego – mówi „Rzeczpospolitej” Krzysztof Lisek.
Czytaj więcej
Rekordowa frekwencja za granicą może wymusić zmiany w systemie wyborczym. W grę wchodzi nawet utw...
– Musimy pamiętać, że w wielu krajach, szczególnie poza Europą – jak USA, Kanada, Australia – mowa jest o olbrzymich dystansach. Nie ma możliwości tworzenia tak wielu dodatkowych komisji. Dlatego rozwiązaniem jest głosowanie korespondencyjne, stosowane powszechnie w rozwiniętych demokracjach. Mam też nadzieję, że zaczniemy analizować możliwość głosowania przez internet, jak to się dzieje w Estonii czy niedawno we Francji. KO złożyła już projekt nowelizacji ordynacji, która przewiduje przywrócenie głosowania korespondencyjnego poza Polską. Oczywiście będzie potrzebny podpis prezydenta, ale mam nadzieję że Andrzej Duda Polonię wesprze – dodaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Lisek.
Ordynacja wyborcza w Polsce. Pomysły zmian
Powołanie w styczniu tego roku specjalnej podkomisji sejmowej zajmującej się nowelizacją prawa wyborczego sprawiło, że w kuluarach Sejmu zaczęło się szerzej mówić o potencjalnych, dużo dalej idących zmianach w ordynacji. Z naszych rozmów wynika, że w kuluarach po stronie rządzącej pojawiają się dwa pomysły. Pierwszy dotyczy rewolucji, jeśli chodzi o wybory do Sejmu i wprowadzenie systemu mieszanego, w którym połowa posłów byłaby wybierana w JOW-ach, a połowa poprzez listę krajową. Taki system funkcjonuje m.in. w Niemczech. Drugi nurt wewnętrznej dyskusji w Sejmie dotyczy zmian w ordynacji do Parlamentu Europejskiego. Z nieoficjalnych rozmów wynika, że jednym z preferowanych kierunków jest likwidacja obecnego systemu, jeśli chodzi o okręgi wyborcze i wprowadzenie wyboru tylko poprzez listę krajową.