UE marginalizuje Viktora Orbána. Fidesz obawia się o wynik wyborczy

Fidesz spodziewa się najgorszego wyniku w wyborach do Parlamentu Europejskiego, od kiedy ugrupowanie na trwale przejęło władzę nad Dunajem przed blisko 15 laty.

Aktualizacja: 03.06.2024 06:18 Publikacja: 03.06.2024 04:30

Viktor Orbán był przekonany, że nikt mu nie zagrozi na węgierskiej prowincji. Peter Magyar pokazał w

Viktor Orbán był przekonany, że nikt mu nie zagrozi na węgierskiej prowincji. Peter Magyar pokazał w kampanii do Parlamentu Europejskiego, że jest inaczej

Foto: AFP

Dziesiątki tysięcy osób wzięło w tę sobotę udział w „marszu pokoju” zorganizowanym przez Viktora Orbána. Manifestanci przeszli wzdłuż Dunaju od słynnego mostu Łańcuchowego po Wyspę Małgorzaty pod hasłami „Nie wojnie”. Premier przekonuje, że w wyborach do europarlamentu 9 czerwca Węgrzy staną przed egzystencjalnym wyborem: albo będą nadal żyli w pokoju, albo ich kraj zostanie wciągnięty w światowe starcie NATO z Rosją. Jego zdaniem konieczne jest natychmiastowe zawieszenie broni i de facto uznanie podbojów terytorialnych Putina, około 1/6 terytorium Ukrainy. Szef rządu zapowiedział nawet w radiu, że Węgry, które zdaniem Parlamentu Europejskie nie są od 2022 roku demokracją, ale „wybieralną autokracją”, powinny dokonać czegoś na kształt „zawieszenia członkostwa w sojuszu atlantyckim” i nie brać udziału w działaniach paktu mających na celu wspieranie Ukraińców. W minionym tygodniu, łamiąc sankcje narzucone przez Brukselę na Białoruś, szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto po raz kolejny poleciał do Mińska. 

Peter Magyar: najważniejsza jest walka z korupcją i odbudowa demokracji

Orbán od dawna gra na obawy Węgrów przed wojną. Tyle że tym razem to nie działa. A to dlatego, że na początku tego roku pojawił się oponent, który zupełnie inaczej od dotychczasowej opozycji ustawił kampanię wymierzoną w reżim u władzy w Budapeszcie.

Czytaj więcej

Wybory do PE. Węgierska telewizja transmitowała debatę polityczną. Pierwszy raz od 18 lat

 – Nie chcę przekreślić wszystkiego, co zrobił Orbán, choćby w gospodarce,  rodzinnej. Mnie chodzi o zatrzymanie korupcji, przejęcie władzy nad mediami przez państwo – powiedział na początku maja Peter Magyar. Dziś w otoczeniu 43-letniego prawnika mówi się, że jego ugrupowanie Tisza mogłoby uzyskać w przyszłą niedzielę około 30 proc. głosów, wprowadzając 6–7 eurodeputowanych na 21, jakie przysługują Fideszowi. 

W kierownictwie Fideszu narasta natomiast strach, że poparcie dla partii mogłoby spaść poniżej 40 proc. głosów, co mogłoby nawet doprowadzić do wcześniejszych wyborów parlamentarnych, które powinny się odbyć w 2026 roku. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku ugrupowanie Orbána uzyskało 56 proc. głosów, w 2014 – 51 proc., a w 2019 – 53 proc. Ponieważ, inaczej niż w wyborach krajowych, reżim nie mógł zmienić na swoją korzyść ordynacji przy desygnowaniu eurodeputowanych, jest to uważane za kluczowy test siły Fidesz.

– Viktor Orbán zawsze grał na podziale opozycji. Teraz po raz pierwszy staje wobec wielkiego ugrupowania opozycyjnego zbudowanego wokół jednego charyzmatycznego przywódcy. To jest projekt, który wcześniej się powiódł w Czechach, Słowacji, Słowacji, a nawet Francji z Emmanuelem Macronem. Wątpię, aby na tym etapie dotychczasowi zwolennicy premiera postawili na Magyara. Jednak wielu z nich dochodzi do wniosku, że Fidesz wcale nie jest nieomylny, nie jest aż tak potężny. I mogą zostać w domu. Niska frekwencja służyłaby zaś przede wszystkim opozycji, której zwolennicy są zmęczeni stanem kraju i przez to bardzo zmobilizowani – mówi „Rz” Daniel Mikecz, ekspert Instytutu Republikon z Budapesztu. 

Czytaj więcej

Niemcy "odłożyły na bok swoje interesy", a Viktor Orban "wybrał Władimira Putina"

Magyar nie podejmuje polemiki z Orbánem w sprawie stosunku do Rosji. – Gdybym zaczął mówić coś złego o Rosji, natychmiast straciłbym całe poparcie. Przez 10 lat trwa tu pranie mózgów – mówi „Rz”, choć podkreśla, że to Putin jest w tej wojnie „agresorem”. Podobnie gdy idzie o Unię. Choć zapewnia, że jeśli dojdzie do władzy, pójdzie w ślady Donalda Tuska i doprowadzi do uwolnienia około 20 mld euro z Funduszu Odbudowy dla Węgier, jakie od lat są zamrożone, to jednak krytykuje politykę Brukseli wobec swojego kraju. – Orbán może wykorzystywać ataki Unii na praworządność dla mobilizacji swojego elektoratu na Węgrzech. Nie wiem, czemu Bruksela tego nie rozumie – mówi „Rz”.

Nawet ugrupowania skrajnej prawicy w Parlamencie Europejskim nie chcą wchodzić w alians z Fideszem

Kampania Magyara jest skoncentrowana na innej płaszczyźnie. W tym tygodniu objeżdżał miejscowości położone nad brzegiem Balatonu, wskazując, jak członkowie klanu Orbána, wykorzystując korupcyjne mechanizmy, za bezcen przejmują najlepsze hotele i ośrodki wypoczynkowe w kraju. Lider Tisza zorganizował też ciągłe manifestacje przed siedzibą reżimowej telewizji, doprowadzając w końcu do pierwszej debaty z udziałem lidera opozycji od 19 lat. Co prawda każdy z mówców miał do dyspozycji ledwie 8 minut, bo organizatorzy zaprosili do programu przedstawicieli nawet nieliczących się ugrupowań. Jednak wielu widzów choć przez chwilę odkryło, że istnieje świat poza nacjonalistyczną, populistyczną propagandą Orbána. 

Eurodeputowani Fideszu, którzy pięć lat temu zostali wyrzuceni z Europejskiej Partii Ludowej, nie chcieli jasno określić, do jakiego ugrupowania w Parlamencie Europejskim przystąpią po wyborach. Czekali, kto zaoferuje im lepsze warunki. Ale teraz sytuacja się odwraca, tym bardziej gdyby Fidesz miał uzyskać mniej niż 10 deputowanych.

– Skrajna prawica stara się budować alians z prawicą tradycyjną. Współdziałanie z Fideszem to uniemożliwia. Dlatego Orbánowi grozi izolacja w europarlamencie – tłumaczy Daniel Mikecz. 

Czytaj więcej

Bloomberg: Węgry chcą na redefiniować swój status w NATO, aby nie wspierać Ukrainy

Ale izolacja grozi węgierskiemu przywódcy także w innych instytucjach unijnych. Reprezentujący Węgry Oliver Varhelyi miał w obecnej Komisji Europejskiej ważną tekę: poszerzenia Unii. W nowym kolegium Budapeszt ma jednak uzyskać marginalne kompetencje. To efekt ciągłego blokowania przez Orbána procesu integracji Ukrainy ze Wspólnotą. Zdaniem szefa litewskiej dyplomacji Gabrieliusa Landsbergisa Węgrzy blokują 41 proc. wszystkich inicjatyw Unii wymierzonych w Rosję. Co prawda w końcu przystawał na każdy z 13 pakietów sankcji nałożonych przez Wspólnotę na Moskwę, ale zawsze z opóźnieniem, a często i w złagodzonej formie. 

W minionym tygodniu w trakcie posiedzenia rady ds. zagranicznych UE doszło do emocjonalnej wymiany zdań, gdy Peter Szijjarto znów zablokował rozpoczęcie rokowań członkowskich z Ukrainą. Inne kraje Unii zaczęły pracować nad planem ominięcia weta Budapesztu tak, aby negocjacje mogły się zacząć 25 czerwca. Pięć dni później przewodnictwo Wspólnoty na pół roku przejmuje Orbán. A po nim Bruksela niczego dobrego się nie spodziewa. 

Dziesiątki tysięcy osób wzięło w tę sobotę udział w „marszu pokoju” zorganizowanym przez Viktora Orbána. Manifestanci przeszli wzdłuż Dunaju od słynnego mostu Łańcuchowego po Wyspę Małgorzaty pod hasłami „Nie wojnie”. Premier przekonuje, że w wyborach do europarlamentu 9 czerwca Węgrzy staną przed egzystencjalnym wyborem: albo będą nadal żyli w pokoju, albo ich kraj zostanie wciągnięty w światowe starcie NATO z Rosją. Jego zdaniem konieczne jest natychmiastowe zawieszenie broni i de facto uznanie podbojów terytorialnych Putina, około 1/6 terytorium Ukrainy. Szef rządu zapowiedział nawet w radiu, że Węgry, które zdaniem Parlamentu Europejskie nie są od 2022 roku demokracją, ale „wybieralną autokracją”, powinny dokonać czegoś na kształt „zawieszenia członkostwa w sojuszu atlantyckim” i nie brać udziału w działaniach paktu mających na celu wspieranie Ukraińców. W minionym tygodniu, łamiąc sankcje narzucone przez Brukselę na Białoruś, szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto po raz kolejny poleciał do Mińska. 

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rozszerzenie UE w polu zainteresowania nowego polskiego komisarza
Polityka
Kamala Harris na prezydenta USA? Barack Obama przerwał milczenie
Polityka
Unia Europejska przekaże Ukrainie zyski z zamrożonych aktywów Rosji. Ursula von der Leyen: Nie ma lepszego symbolu
Polityka
Mariusz Kamiński w europarlamencie. „Panie komisarzu, pan jest głuchy i ślepy?”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Nigeryjski pomysł na protesty. Policja konfiskuje opony w całym kraju