Słowacja w rękach jednego obozu. Prorosyjskiego (WIDEO)

Peter Pellegrini, bliski promoskiewskiemu premierowi Robertowi Fico, będzie nowym prezydentem Słowacji. Od razu zapowiedział, że jego kraj stoi po stronie „pokoju”.

Aktualizacja: 08.04.2024 13:12 Publikacja: 08.04.2024 04:30

Peter Pellegrini

Peter Pellegrini

Foto: AFP

Takiego „pokojowego” języka używają politycy sprzeciwiający się dostarczaniu broni broniącej się Ukrainie oraz dalszemu izolowaniu i karaniu Moskwy za prowadzenie wojny. Tacy jak Viktor Orbán.

Viktor Orbán wspierał Pellegriniego

Premier Węgier nie ukrywał, że wspiera Pellegriniego w wyborach na sąsiedniej Słowacji. Przyjął go w marcu w Budapeszcie i podkreślił, że mówią tym samym „językiem pokoju”, podczas gdy reszta Unii Europejskiej posługuje się „językiem wojny”.

Teraz już wszystkie władze Słowacji będą w tym pokojowym, prorosyjskim obozie, na którego czele w Bratysławie stoi premier Robert Fico.

Fico miał dotychczas kontrolę na rządem i nad parlamentem

Fico miał dotychczas kontrolę na rządem i nad parlamentem (Pellegrini, zarazem szef współrządzącej partii Hlas, jest jego przewodniczącym). Teraz będzie miał jeszcze dozór nad urzędem prezydenckim, bo Peter Pellegrini, jak podkreślają publicyści i analitycy, jest bardzo lojalny wobec Roberta Fico. Premier uzyskuje więc, jak to określił Matúš Kostolný, redaktor naczelny gazety „Dennik N”, status króla Słowacji.

Przemawianie prorosyjskim „językiem pokoju” najwyraźniej pomogło Pellegriniemu wygrać w sobotę drugą turę wyborów z prozachodnim kandydatem opozycji – liberalnej i centroprawicowej – Ivanem Korčokiem, któremu przyklejono łatkę podżegacza wojennego. I to wygrał wyraźniej – 53,12 proc. do 46,88 proc. – niż przewidywały sondaże, sugerujące, że szanse obu są równe.

Pellegrini  podważył NATO-wskie zobowiązania

Pellegrini w ostatniej debacie telewizyjnej, tuż przed ciszą wyborczą, podważył NATO-wskie zobowiązania wobec sojuszników w razie zaatakowania ich przez Rosję. Udało mu się uzyskać wsparcie znacznej części antyzachodniego elektoratu kandydatów, którzy odpadli po pierwszej turze. W szczególności Štefana Harabina (zdobył w niej 11,7 proc. głosów), który szczerze nienawidzi dzisiejszej cywilizacji zachodniej i zapowiadał, że pierwszą wizytę złożyłby w Moskwie, a nie – jak to jest w tradycji – w Pradze, bo tam jego zdaniem rządzą zwolennicy „faszystów” (czyli Ukrainy). Choć, trzeba dodać, Harabin nie wskazywał, na kogo głosować w drugiej turze.

Czytaj więcej

Robert Fico będzie królem Słowacji? Druga tura wyborów prezydenckich

Prezydent Słowacji nie ma dużej władzy, raczej ceremonialną. Nie decyduje o polityce zagranicznej, sankcjach czy dostawach broni (która zresztą wbrew zapewnieniom rządu nadal ze Słowacji do Ukrainy dociera).

Ale zwraca się do społeczeństwa w sprawach międzynarodowych. Przekaz prezydent Zuzany Čaputovej był w sprawie wojny w Ukrainie inny niż rządu Roberta Fico. Čaputová zrezygnowała jednak z walki o reelekcję – zmęczona kryzysami i rozedrganiem słowackiej polityki. Zostanie jeden przekaz.

Takiego „pokojowego” języka używają politycy sprzeciwiający się dostarczaniu broni broniącej się Ukrainie oraz dalszemu izolowaniu i karaniu Moskwy za prowadzenie wojny. Tacy jak Viktor Orbán.

Viktor Orbán wspierał Pellegriniego

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rosja znów będzie głosić kłamstwo katyńskie? Wypowiedź prokuratora
Polityka
Protesty w Paryżu. Chodzi o wojnę w Gazie
Polityka
Premier Hiszpanii podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości
Polityka
Szkocki premier Humza Yousaf rezygnuje po roku rządów
Polityka
PE zachęca młodych do głosowania. „Demokracja nie jest dana na zawsze”
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?