Wybory kopertowe: Wiele zagadek. Przed komisją śledczą dojdzie do konfrontacji

Czyje było śledztwo – prok. Wrzosek czy Dudzińskiej – to kluczowa kwestia do rozstrzygnięcia przez komisję śledczą ds. wyborów kopertowych.

Aktualizacja: 04.03.2024 06:15 Publikacja: 04.03.2024 03:00

Prok. Edyta Dudzińska twierdzi, że śledztwo w sprawie wyborów było jej i miała prawo je umorzyć

Prok. Edyta Dudzińska twierdzi, że śledztwo w sprawie wyborów było jej i miała prawo je umorzyć

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Dariusz Joński, przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych, zgodnie z zapowiedzią złoży w poniedziałek wniosek o przeprowadzenie konfrontacji pomiędzy prok. Ewą Wrzosek, która w 2020 r. wszczęła postępowanie w sprawie wyborów kopertowych, a jej ówczesną przełożoną Edytą Dudzińską, która tego samego dnia je umorzyła. Wersje prokuratorek są sprzeczne, konfrontacja ma pomóc w ustaleniu prawdy.

– Wszystko się tu różni, a zasadnicze jest pytanie: kto dostał tę sprawę. Pani Wrzosek twierdzi, że ona, o czym świadczy wpis w systemie informatycznym. Pani Dudzińska uważa, że to była jej sprawa, bo na nią była dekretacja. Wystąpimy o oryginały dokumentów, kopie są nie dość czytelne – mówi „Rz” poseł Dariusz Joński. – Realny termin konfrontacji to przełom marca i kwietnia – zaznacza.

Pozostało 87% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl!

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść