Prawybory w Michigan: Joe Biden wygrywa, ale otrzymuje ostrzeżenie od wyborców

Niespodzianek w prawyborach w Michigan nie było. Wygrali faworyci: Joe Biden i Donald Trump, którzy - co jest coraz bardziej pewne – zmierzą się prawdopodobnie w wyborach w listopadzie. Michigan pokazało im jednak ich słabości.

Aktualizacja: 28.02.2024 06:50 Publikacja: 28.02.2024 05:50

W ramach protestu kilkadziesiąt tysięcy wyborców zamiast Joe Bidena wybrało opcję "uncommitted"

W ramach protestu kilkadziesiąt tysięcy wyborców zamiast Joe Bidena wybrało opcję "uncommitted"

Foto: AFP

Korespondencja z Nowego Jorku

Ameryka z uwagą śledziła demokratyczne prawybory w Michigan nie dlatego, żeby zobaczyć kto wygra, bo zwycięzcy byli z góry do przewidzenia. Najwięcej uwagi przykuł protest wyborców demokratycznych wobec Joe Bidena.

Prawybory w USA: Na czym polegał protest wyborców demokratycznych przeciwko Joe Bidenowi w Michigan?

Uczestnicy protestu mają prezydentowi za złe poparcie dla Izraela w trwającej od początku października wojnie z Hamasem. Od miesięcy młodzi wyborcy, wyborcy progresywni, a także Amerykanie arabskiego pochodzenia, których populacja w tym Michigan jest największa w kraju, protestują i domagają się co najmniej trwałego zawieszenia broni oraz rozwiązania kryzysu humanitarnego w Gazie. Niektórzy nazywają nawet prezydenta “Genocide Joe” (dosł. „Joe Ludobójstwo”).

Na kilka tygodni przed wtorkowym głosowaniem progresywni demokraci, pod kierownictwem Layli Elabed, siostry Rashidy Tlaib – pierwszej Amerykanki palestyńskiego pochodzenia w Kongresie – zorganizowali kampanię, w której namawiali wyborców, aby zamiast nazwiska Joe Bidena, na karcie do głosowania zaznaczyli opcję „uncommitted” (bezstronny), by pokazać jak wielu demokratów w tym stanie domaga się zmiany podejścia Bidena do Izraela. – To nie jest kampania przeciwko Bidenowi. To głos humanitarny, którego celem jest przekazanie Bidenowi i jego administracji, że wierzymy w ocalanie życia – mówiła Elabed. Do kampanii włączyło się kilkudziesięciu byłych i obecnych polityków z Michigan. Chcieli zebrać co najmniej 10 tysięcy głosów, czyli "mniej więcej tyle, ile wynosiła przewaga Trumpa nad Hillary Clinton w 2016 r.”. Z wstępnych szacunków wynika, że tych głosów będzie kilkadziesiąt tysięcy.

Od 2004 r. zwycięzca wyborów prezydenckich zawsze wygrywa w Michigan

Sztab wyborczy Bidena robił co mógł, żeby uporać się z niezadowoleniem elektoratu. Proizraelska grupa wspierająca prezydenta wypuściła serię reklam, w których ostrzegała, że głos bezstronny pomoże Trumpowi. W imieniu sztabu Bidena z wyborcami spotykali się politycy pomagający Bidenowi w kampanii, w tym demokratyczna gubernator Michigan, Gretchen Whitmer, ale też wiceprezydent Kamala Harris senator Amy Klobuczar, czy Pete Bouttigieg, sekretarz transportu. Często musieli się oni konfrontować z grupami protestującymi przeciw Izraelowi oraz kryzysowi humanitarnemu w Gazie. Prezydent od poniedziałku mówi o tym, że zawieszenie broni jest możliwe w ciągu tygodnia.

Czytaj więcej

Rozejm w Strefie Gazy do poniedziałku? Joe Biden na to liczy

Duża liczba demokratów, wybierających opcję „uncommitted” w prawyborach to sygnał ostrzegawczy dla Joe Bidena przed listopadowymi wyborami powszechnymi. Jeżeli wyborcy niezadowoleni z jego proizraelskiej polityki w ramach protestu nie pójdą do głosowania, to straci głosy, które kosztować go mogą kolejną kadencję.

Michigan to jeden z kluczowych stanów w wyborach prezydenckich. Od 2004 r. zwycięzca wyborów prezydenckich zawsze wygrywa w tym stanie. W 2016 r. Trump, jako pierwszy od 1988 r. republikański kandydat wygrał w Michigan, dzięki czemu zapewnił sobie drogę do Białego Domu. W 2020 r. Bidenowi udało się zjednać sobie wyborców w tym stanie, co pomogło mu w pokonaniu Trumpa. Obecnie sondaże są korzystne dla Trumpa — 47 procent wyborców w Michigan mówi, że w listopadzie poprze byłego prezydenta, a 45 procent, że odda głos na Bidena. Zatem każdy głos się tu liczy.

Piąte z kolei prawyborcze zwycięstwo Donalda Trumpa

W Michigan kilka sygnałów ostrzegawczych otrzymał też Donald Trump, co powinno dać mu do myślenia przed listopadowymi wyborami. Chociaż Trump uzyskał w prawyborach ponad 60 procent głosów, nie poszło mu zbyt dobrze wśród wyborców z przedmieść oraz tych z wyższym wykształceniem. Ponad 27 procent wyborców oddało głos na Nikki Haley, a nie na niego. Jego nominacji na kandydata Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich nadal jednak nic nie zagraża.

Dla Trumpa, zwycięstwo w Michigan jest piątym z kolei w tych prawyborach. Po raz kolejny okazało się, że większa część republikanów stoi murem za byłym prezydentem. Ci, którzy są mu przeciwni, uważają go za “niewybieralnego” oraz zagrożenie dla amerykańskiej demokracji, nie mieli siły przebicia ani w Iowa, ani w New Hampshire, Nevadzie na Wyspach Dziewiczych czy Karolinie Południowej, ani w Michigan. Jego rywalka, Nikki Haley, największe poparcie – powyżej 40 procent – zdobyła w New Hampshire. W jej rodzimym stanie – Karolinie Południowej – poparło ją niecałe 40 procent.

Czytaj więcej

Prawybory w Karolinie Południowej: Donald Trump wygrał w stanie Nikki Haley

Trump odnosi kolejne zwycięstwa w prawyborach wydając na reklamy ułamek tego co Haley i spędzając mniej czasu na spotkaniach z wyborcami. Jego pozycji nie zagraża to, że ciąży na nim 91 zarzutów kryminalnych, a sądy cywilne w Nowym Jorku nakazały mu zapłacenie kar wynoszących ponad pół miliarda dolarów. Trump praktycznie ma nominację w kieszeni, ma też Partię Republikańską owiniętą wokół palca. Zarówno w oddziałach stanowych, jak i w Krajowym Komitecie Partii Republikańskiej, ma swoich lojalistów oraz poparcie dużej części republikańskich polityków. – Myślę, że partia dopiero skończy z Trupem, jak Trump skończy z partią – mówi David Kochel, strateg republikański w rozmowie z „New York Times”.

Prawybory w USA: Szanse Nikki Haley maleją

Komentatorzy nie spodziewają się żadnych niespodzianek 5 marca, gdy do głosowania pójdą republikanie w 15 stanach oraz jednym terytorium. Wybrana zostanie wówczas jedna trzecia delegatów republikańskich.

Donald Trump odnosi kolejne zwycięstwa w prawyborach wydając na reklamy ułamek tego co Haley i spędzając mniej czasu na spotkaniach z wyborcami

Powodzenie Trumpa w prawyborach oraz sondaże, w których Haley plasuje się daleko za Trupem w stanach takich jak Teksas czy Kalifornia, gdzie w grę wchodzą duże liczby delegatów, sprawia, że coraz trudniej będzie jej uzasadnić kontynuowanie kampanii. W ubiegłym tygodniu zapowiedziała, że nie zrezygnuje przed Super Wtorkiem, argumentując w Karolinie Południowej, że 40 procent republikańskich wyborców chce alternatywy. – Mają prawo do prawdziwego wyboru, a nie wyborów w stylu sowieckim, z jednym tylko kandydatem. Moim obowiązkiem jest im dać ten wybór – powiedziała.

Haley ma solidne finansowe wsparcie wyborców, a do tej pory również kilku grup politycznych, w tym Americans for Prosperity Action, wspieranej przez miliarderów z rodziny Kochów. Ta ostatnia, wydała dziesiątki milionów dolarów próbując pomóc Haley w zdobyciu uwagi i sympatii elektoratu i zapobiec nominacji Donalda Trumpa. Jednak w niedzielę, po jej przegranej w Karolinie Południowej, AFP Action zapowiedziała, że zawiesza fundusze dla Haley i skupi się na wyborach do Senatu i Izby Reprezentantów. – Biorąc pod uwagę wyzwania w tych prawyborach, uważamy, że żadna grupa nie poszerzy jej drogi do zwycięstwa – podała dyrektor generalna AFP Action Emily Seidel. Wcześniej finansowe wsparcie dla Haley wycofał również miliarder Reid Hoffman. – Nasza walka dalej się toczy. W ostatnich 24 godzinach zebraliśmy datki na ponad milion dolarów, więc mamy paliwo. Musimy ratować kraj – zapewniała jednak Haley. Pod znakiem zapytania jest jednak czy będzie mogła sobie pozwolić na kandydowanie za tydzień.

W republikańskich prawyborach we wtorek do podziału było 16 delegatów. Reszta, 39 delegatów, zostanie przydzielona podczas sobotnich konwencji republikańskich. W obu bez wątpienia zwycięzcą będzie Donald Trump. W sobotę głosować będą też republikanie w Idaho i Missouri, a republikanie w Michigan zbierają się na konwencji. W Waszyngtonie republikanie głosują 3 marca, a dzień później prawybory odbędą się w Dakocie Północnej. We wtorek 5 marca, w tzw. Super Wtorek, do urn wyborczych ruszą Amerykanie w 15 stanach i jednym terytorium.

Korespondencja z Nowego Jorku

Ameryka z uwagą śledziła demokratyczne prawybory w Michigan nie dlatego, żeby zobaczyć kto wygra, bo zwycięzcy byli z góry do przewidzenia. Najwięcej uwagi przykuł protest wyborców demokratycznych wobec Joe Bidena.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kreml chce udowodnić, że nie jest już samotny. Moskwa zaprasza gości na paradę w Dzień Zwycięstwa
Polityka
Zatrzymanie "rzekomego" rosyjskiego dezertera. Ambasada FR będzie się domagać wyjaśnień
Polityka
Niestrategiczna broń jądrowa. Łukaszenko zapowiada "ostateczną decyzję"
Polityka
Andrzej Łomanowski: Piąta inauguracja Władimira Putina częściowo zbojkotowana. Urzędnicy czekają na awanse
Polityka
Władimir Putin został po raz piąty prezydentem Rosji