Amerykanie znacząco zwiększyli obecność wojskową w rejonie Morza Karaibskiego, w pobliżu Wenezueli, w ramach walki z kartelami narkotykowymi i narkobiznesem w Ameryce Łacińskiej. W rejon ten USA skierowały osiem okrętów wojennych, w tym okręty desantowe, na pokładach których znajduje się kilka tysięcy żołnierzy. U wybrzeży Ameryki Południowej ma znajdować się również amerykański okręt podwodny o napędzie atomowym. Ponadto na Portoryko skierowano eskadrę myśliwców piątej generacji F-35.
USA przeprowadziły też siedem ataków na łodzie, które miały przemycać narkotyki na wodach Morza Karaibskiego i dwa ataki na takie łodzie w rejonie Pacyfiku. W atakach tych zginęło łącznie 37 osób.
Donald Trump: Nie jesteśmy zadowoleni z Wenezueli z wielu powodów
Stany Zjednoczone zarzucają prezydentowi Wenezueli, Nicolásowi Maduro, że ten wspiera przemyt narkotyków do USA. Za pomoc w ujęciu Maduro USA oferują 50 mln dolarów. - tyle, ile niegdyś oferowano za pomoc w ujęciu Osamy bin Ladena.
Czytaj więcej
Donald Trump zdecydował. Prezydent Wenezueli zostanie odsunięty. Jeśli będzie trzeba - siłą.
W mediach pojawiły się spekulacje, że USA mogą planować ataki militarne również na lądzie, na terytorium Wenezueli (mogłyby one być przeprowadzane przy użyciu dronów). Trump mówił w środę, że amerykańska armia ma prawo przeprowadzać ataki na łodzie znajdujące się na wodach międzynarodowych, a jeśli będzie chciał przeprowadzać działania na lądzie, zwróci się o zgodę na to do Kongresu. Jak mówił, amerykańska. armia jest przygotowana do ataków na lądzie.