Reklama

Donald Trump chce odsunięcia Nicolása Maduro

Donald Trump zdecydował. Prezydent Wenezueli zostanie odsunięty. Jeśli będzie trzeba - siłą.

Publikacja: 18.10.2025 20:07

Nicolás Maduro

Nicolás Maduro

Foto: REUTERS/Leonardo Fernandez Viloria

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie decyzje podjął Donald Trump wobec Nicolása Maduro?
  • Jakie działania wojskowe mogą podjąć Stany Zjednoczone w Wenezueli?
  • Dlaczego Nicolás Maduro rozważa ustępstwa wobec Stanów Zjednoczonych?
  • Jakie są możliwe skutki interwencji amerykańskiej w Wenezueli?
  • Jaki wpływ może mieć sytuacja w Wenezueli na międzynarodowe relacje gospodarcze?

Blady strach padł na reżim w Caracas. Nie tylko sam Nicolás Maduro, ale także jego najbliżsi współpracownicy każdego dnia zmieniają miejsce pobytu. Wyłączyli telefony komórkowe, aby utrudnić identyfikację lokalizacji, gdzie się znajdują. Tropią zdrajców w szeregach armii. 

Bo też w Białym Domu zapadła decyzja.

– Trump chce odsunąć Maduro. Jego strategia, aby to osiągnąć nie jest jeszcze do końca ukształtowana, ale cel jest jasny – mówi „Rz” John Polga-Hecimovich, profesor politologii na Akademii Marynarki Wojennej (US Naval Academy) i autor książki „Konsolidacja w czasach kryzysu: Wenezuela pod rządami Nicolása Maduro”.

W tym tygodniu amerykański prezydent jeszcze bardziej zaostrzył presję na Wenezuelę. Rzecz niezwykle rzadka, otwarcie oznajmił, że polecił CIA podjęcie operacji wewnątrz kraju. Jeśli będzie to konieczne, także z użyciem broni. Bombowce B-52 przeleciały wzdłuż wenezuelskich wybrzeży. Widziano także zdjęcia z treningu amerykańskich komandosów w Karaibach przy użyciu śmigłowców Black Hawk.

Reklama
Reklama

Trump doszedł do wniosku, że nie da się rozwiązać problemu Wenezueli bez usunięcia Maduro

– Do tej pory Amerykanie prowadzili przeciwko wenezuelskim jednostkom atak na morzu, jednak teraz pojawiła się bardzo realna możliwość, że przystąpią do uderzenia wewnątrz Wenezueli – uważa John Polga-Hecimovich.

Taki scenariusz jest tym bardziej możliwy, że Maduro od dawna stawia opór Ameryce. W trakcie pierwszej kadencji Trumpa na nic się zdała strategia „maksymalnej presji” poprzez zaostrzenie sankcji na Wenezuelę. Amerykański prezydent uznał wówczas zwycięstwo w wyborach Juana Guaidó, jednak dyktator pozostał u władzy w Caracas. 

Teraz miliarder zdaje się więc skłaniać do wniosku, że nie da się inaczej rozwiązać wenezuelskiego problemu, jak porywając czy wręcz zabijając samego Maduro i kilkudziesięciu jego kluczowych współpracowników. Waszyngton ustanowił nagrodę 50 mln dol. za dostarczenie prezydenta, uważanego przez USA za przywódcę gangu narkotykowego. 

Czytaj więcej

Maduro nie śpi spokojnie. Trump coraz bliżej interwencji w Wenezueli

– Nie wydaje się jednak, aby Trump szykował inwazję na pełną skalę w Wenezueli. W regionie nie zmobilizował nawet 1/3 tych sił, które przeprowadziły podobną operację w Panamie w 1989 r. A przecież Panama jest krajem kilkanaście razy mniejszym od Wenezueli – podkreśla John Polga-Hecimovich.

W piątek Donald Trump przyznał, że Maduro wyraził gotowość do daleko idących ustępstw. 

Reklama
Reklama

– Zaoferował wszystko. Wiesz, dlaczego? Ponieważ nie chce narażać się Stanom Zjednoczonym – odpowiedział na pytanie jednego z dziennikarzy. 

Nie jest jasne, czy Biały Dom chce przywrócić pełną demokrację w Caracas

Amerykańskie media ujawniły, że z Caracas nadeszła wiadomość, iż dyktator jest gotowy ustąpić na rzecz wiceprezydentki Delcy Rodriguez. Wyraził też wolę udostępnienia koncernom z USA wenezuelskich złóż ropy, największych na świecie. I zasygnalizował, że ograniczy współpracę z Rosją, Chinami i Iranem. Taki scenariusz został jednak odrzucony przez Amerykanów. W Białym Domu uznano, że to byłby dalszy ciąg chavizmu: radykalnie lewicowej dyktatury, zbudowanej w 1999 r. przy wsparciu Kuby przez byłego oficera Hugo Cháveza, która doprowadziła do ruiny jednego z niegdyś najbogatszych krajów Ameryki Łacińskiej. Mimo inicjatywy podjętej przez demokratycznych senatorów Toma Kaine’a i Adama Schiffa oraz ich republikańskiego kolegi Randa Paula, jest bardzo mało prawdopodobne, aby w Kongresie udało się zebrać większość gotową powstrzymać Trumpa przed wciągnięciem USA w konflikt zbrojny bez zgody parlamentu. 

Widząc, że kompromis jest niemożliwy, Maduro zaczął mobilizować swoje siły. Ogłosił, że może polegać na „milionach” zwolenników. Chodzi nie tylko o zawodową armię, ale także o „milicje ludowe”. Francisco Sánchez, znawca Ameryki Południowej na hiszpańskim Uniwersytecie w Salamance, przekonuje jednak „Rz”, że w razie amerykańskiej interwencji reżim będzie w stanie zmobilizować znacznie mniejsze siły. Wiadomo także, że armia, która do tej pory rozprawiała się jedynie z bezbronnymi cywilami, mogłaby okazać się mało skuteczna w starciu z amerykańskimi siłami zbrojnymi. Dysponuje przestarzałym uzbrojeniem i często niesprawnymi pojazdami, do których nie ma części zamiennych. 

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Pokojowy Nobel dla Machado. Wenezuelskie obsesje Donalda Trumpa

Oficjalnym powodem szykowanej przez USA operacji jest udział reżimu w przerzucie narkotyków do USA. To jednak niewiele więcej niż pretekst. Ameryka prowadzi „wojnę z narkotykami” (war on drugs) od przeszło pół wieku. Choć jednak pochłonęła ona przeszło bilion dolarów i kosztowała życie ponad pół miliona istnień ludzkich, przede wszystkim w Meksyku, nie zdołała nie tylko powstrzymać, ale nawet ograniczyć potoku używek płynących do USA. W tym przemycie Wenezuela odgrywa zresztą rolę drugoplanową. Inaczej niż sąsiednia Kolumbia, nie jest istotnym producentem kokainy, zaś przemytem narkotyków do Stanów zajmują się przede wszystkim gangi meksykańskie. 

Wenezuela ze swoimi zasobami ropy, ale też złota i diamentów, stanowi łakomy kąsek nie tylko dla USA, ale i Chin. Jej powrót na międzynarodowe rynki naftowe doprowadziłby do dalszego załamania cen paliw i załamania rosyjskiej gospodarki. Nie jest jednak jasne, czy celem Trumpa byłoby oddanie władzy w ręce niedawnej laureatki Pokojowej Nagrody Nobla Maríi Coriny Machado i wysuniętego przez nią kandydata ruchu demokratycznego Edmunda Gonzáleza Urrutii, który wygrał wybory latem zeszłego roku. Pozostaje ryzyko, że likwidacja Maduro doprowadzi w kraju dużym jak trzy Polski do wybuchu wojny domowej, której Ameryka nie będzie zdolna opanować. 

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie decyzje podjął Donald Trump wobec Nicolása Maduro?
  • Jakie działania wojskowe mogą podjąć Stany Zjednoczone w Wenezueli?
  • Dlaczego Nicolás Maduro rozważa ustępstwa wobec Stanów Zjednoczonych?
  • Jakie są możliwe skutki interwencji amerykańskiej w Wenezueli?
  • Jaki wpływ może mieć sytuacja w Wenezueli na międzynarodowe relacje gospodarcze?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

Blady strach padł na reżim w Caracas. Nie tylko sam Nicolás Maduro, ale także jego najbliżsi współpracownicy każdego dnia zmieniają miejsce pobytu. Wyłączyli telefony komórkowe, aby utrudnić identyfikację lokalizacji, gdzie się znajdują. Tropią zdrajców w szeregach armii. 

Bo też w Białym Domu zapadła decyzja.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Niemiecki dziennik o wypowiedzi Gerharda Schroedera: Bezczelność wobec Polski
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Polityka
Szef MSZ Holandii: Jak nie zatrzymamy imigracji, społeczeństwo wybuchnie
Polityka
Masowe protesty przeciwko polityce Donalda Trumpa. W USA manifestują pod hasłem „Żadnych królów”
Polityka
Zamieszki w Bogocie. Ambasada USA ostrzelana z łuków, ranni policjanci
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Polityka
Republikański kongresmen miał spędzić lata w więzieniu. Trump kazał go wypuścić
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama