Michał Dworczyk przed komisją nic nie wie i nic nie pamięta

Były szef Kancelarii Premiera Mateusza Morawiekiego pytany o aferę mailową zasłaniał się brakiem pamięci.

Publikacja: 05.02.2024 20:34

Michał Dworczyk

Michał Dworczyk

Foto: PAP/Paweł Supernak

„Nie wiem”, „nie pamiętam”, „nie sprawdzałem”– to były główne odpowiedzi Michała Dworczyka, posła PiS i byłego szefa Kancelarii Premiera Mateusza Morawieckiego, na pytanie o autentyczność maila na temat wyborów kopertowych, którego dostał od Artura Sobonia, byłego wiceszefa resortu aktywów państwowych. Soboń odniósł się w nim negatywnie do pomysłu przeprowadzenia wyborów w formie korespondencyjnej. I zwracał też uwagę na trudności organizacyjne oraz koszty przeprowadzenia wyborów.

Czytaj więcej

Sasin przed komisją śledczą. Joński nie pozwala mu na swobodną wypowiedź

O korespondencji sejmową komisję śledczą do spraw wyborów kopertowych poinformował zeznający na początku stycznia Jarosław Gowin, były wicepremier w rządzie PiS. Soboń przed komisją odmówił złożenia zeznań. Dworczyk nie uchylał się i odpowiadał na pytania przez cały poniedziałek prac komisji.

Dworczyk o korzystaniu z prywatnej poczty: Mogło się zdarzyć

– Mogło się zdarzyć, że z racji pandemii i pracy zdalnej korzystaliśmy z prywatnych skrzynek mailowych do korespondencji – zeznał poseł PiS dopytywany, dlaczego korzystał z prywatnej skrzynki mailowej, zamiast posługiwać się służbowym kontem. Nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa przez Dworczyka dało początek tzw. aferze mailowej, czego skutkiem jest wyciek wielu maili przedstawicieli i otoczenia rządu, które pochodzą z rosyjskiego portalu Poufna rozmowa. Dworczyk bronił się, że przez zajmującą się cyberbezpieczeństwem amerykańską firmę Mandiant portal rosyjski został określony „miejscem, gdzie publikowane są materiały z ataku hakerskiego” oraz że stoją za tym osoby związane z Rosją i Białorusią.

Podobnie w czerwcu 2021 roku tłumaczył się Mateusz Morawiecki. Premier twierdził wtedy, że „hakerzy przejęli szereg skrzynek mailowych na portalu Wirtualna Polska”. WP wydała wtedy oświadczenie, w którym podkreśliła, że nie włamano się na jej systemy pocztowe, a Dworczyk nie korzystał z systemu dwuskładnikowego uwierzytelniania. Z treści maili wynikało m.in., że przedstawiciele rządu umawiali się z PAP na przygotowany wcześniej wywiad z prezydentem, który trzeba było „poprzecinać pytaniami”, czy też wskazywały, że Dworczyk miał rozmawiać z prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską na temat spraw, którymi zajmował się Trybunał.

Czytaj więcej

Jarosław Gowin przed komisją śledczą. "Bielan pomysłodawcą wyborów kopertowych"

Sprawą wycieku maili zajęły się służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa. Od tego czasu w internecie publikowane są maile, które mają pochodzić z konta Dworczyka. Przedstawiciele rządu deklarowali, że nie będą odnosić się do autentyczności poszczególnych wiadomości, ale prawdziwość kilku maili potwierdziły osoby, których nazwiska pojawiały się w korespondencji, jak Jacek Sasin.

Kto zlecił wybory kopertowe? Dworczyk broni premiera

Były szef KPRM pytany przed komisją o to, czy uważa Morawieckiego „za w pełni odpowiedzialnego za przygotowanie wyborów kopertowych w 2020 roku”, bronił byłego przełożonego. – Premier nie mówił i nie zlecał przeprowadzania wyborów, bo nie miał do tego podstawy prawnej. Ale do podjęcia działań zmierzających do przygotowania tego rodzaju spraw jak najbardziej podstawę miał i dlatego taką decyzję przyjął – zeznawał poseł PiS.

Przewodniczący komisji Dariusz Joński pytał o otrzymane przez rząd opinie prawne dotyczące wyborów kopertowych, które były negatywne. – Mimo to premier ignoruje te decyzje i podpisuje. Czy pokazał pan te dwie opinie prawne? – pytał Joński. – To nie opinie, ale stanowiska, i dotyczyły projektu nadesłanego z MAP, a nie decyzji premiera – mówił Dworczyk. Zaznaczył, że była jedna pisemna opinia i dwie ustne.

Podczas prac komisji okazało się, że jeden z jej członków Paweł Jabłoński, poseł PiS, jako wiceszef MSZ był konsultowany w sprawie wyborów kopertowych. Przewodniczący Joński zasugerował wykluczenie z obrad Jabłońskiego.

Przesłuchanie Michała Dworczyka nie zostało dokończone. Komisje wznowi obrady 13 lutego o 13.00.

„Nie wiem”, „nie pamiętam”, „nie sprawdzałem”– to były główne odpowiedzi Michała Dworczyka, posła PiS i byłego szefa Kancelarii Premiera Mateusza Morawieckiego, na pytanie o autentyczność maila na temat wyborów kopertowych, którego dostał od Artura Sobonia, byłego wiceszefa resortu aktywów państwowych. Soboń odniósł się w nim negatywnie do pomysłu przeprowadzenia wyborów w formie korespondencyjnej. I zwracał też uwagę na trudności organizacyjne oraz koszty przeprowadzenia wyborów.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jacek Nizinkiewicz: Czego boi się Zbigniew Ziobro i dlaczego manipuluje w sprawie Tomasza Szmydta
Polityka
Obawa przed agentami. Po sprawie Tomasza Szmydta potrzebna większa ochrona tajemnic
Polityka
Bunt radnych PiS w Małopolsce. Stanowcza reakcja Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Zła passa PiS w sejmikach wojewódzkich. Czy partia straci władzę w Małopolsce?
Polityka
Michał Kamiński: Kaczyński, Wąsik, Kamiński interesowali się Brejzą a przegapili Szmydta