Łukaszenko zdany na łaskę Putina

Białoruś uzależniła się od Rosji znacznie bardziej, niż zakładano na Kremlu jeszcze kilka lat temu. Mińsk i Moskwa mają plan integracji na kolejne trzy lata.

Publikacja: 30.01.2024 03:00

Aleksander Łukaszenko wie, że nie przetrwa bez Władimira Putina

Aleksander Łukaszenko wie, że nie przetrwa bez Władimira Putina

Foto: afp

W poniedziałek w Petersburgu Aleksander Łukaszenko i Władimir Putin przewodniczyli posiedzeniu Rady Najwyższej Państwa Związkowego. Podsumowano trzy ostatnie lata „głębokiej integracji” obu państw w ramach uzgodnionego programu zawierającego 28 punktów. Zarówno przedstawiciele rosyjskiego, jak i białoruskiego rządu raportowali, że plan w większości już wykonano.

Chodziło m.in. o unifikację prawa podatkowego i celnego, ale też wspólną politykę przemysłową i rolną. Łukaszenko optował za przyspieszeniem utworzenia wspólnego rynku paliw, gazu czy energii elektrycznej. Zapowiadał też utworzenie wspólnej białorusko-rosyjskiej korporacji medialnej i jeszcze większą „integrację” propagandy Mińska i Moskwy.

Czytaj więcej

Aleksandr Łukaszenko chce pojechać na Antarktydę z Władimirem Putinem

Największy dłużnik

Stopień uzależnienia Białorusi od Rosji najlepiej obrazuje fakt, że już ponad 64 proc. wyprodukowanych na Białorusi towarów i usług trafia wyłącznie na rosyjski rynek (dane dotyczą pierwszego półrocza ubiegłego roku). Dla porównania w 2021 roku nieco ponad 40 proc. białoruskiego eksportu przypadało na Rosję. Dzisiaj Białoruś jest największym dłużnikiem Rosji. Kreml zamroził niedawno dla władz w Mińsku spłatę kredytów na kolejne sześć lat (chodzi o ponad 8 mld dolarów).

– Po stłumieniu protestów w 2020 r. i współudziale w agresji przeciwko Ukrainie w 2022 roku Łukaszenko spalił mosty w relacjach z Zachodem i na własne życzenie wpadł w imperialną pułapkę Rosji. Mińsk stracił rynki europejskie oraz ukraiński i dzisiaj w całości uzależnił swoją gospodarkę od Rosji i od tranzytu przez rosyjskie terytorium – mówi „Rzeczpospolitej” Aleksandr Klaskouski, czołowy niezależny białoruski politolog.

Tymczasem integracja Białorusi i Rosji wykroczyła już daleko poza sprawy ekonomiczne. Łukaszenko nie tylko udostępnił rosyjskiej armii swoją infrastrukturę wojskową podczas agresji na Ukrainę, ale i rozmieścił na terenie Białorusi rosyjską taktyczną broń nuklearną, nad którą kontrolę w całości sprawują Rosjanie.

Czytaj więcej

Ile zarabiają propagandyści Łukaszenki?

Cicha inkorporacja

Jeszcze w 2018 r. ówczesny premier (a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa) Dmitrij Miedwiediew domagał się utworzenia wspólnego centrum emisyjnego, sądów, służby celnej i izby rozrachunkowej. Wówczas Łukaszenko odrzucił te propozycje, skupiając się na integracji gospodarczej. Czy dzisiaj byłby w stanie oprzeć się takim pomysłom Kremla?

– Rozumie niebezpieczeństwo, ale nie ma już większego pola do manewru. Myślę jednak, że Putin dzisiaj nie będzie na to nalegał, bo cicha inkorporacja Białorusi odbywa się lepiej, niż Moskwa mogłaby marzyć. Nie chcą więc wywierać zbędnej presji na Łukaszenkę – uważa Klaskouski. – Tak zwany russkij mir i tak wchodzi na Białoruś przez szeroko otwartą bramę – dodaje.

Czytaj więcej

Andrzej Łomanowski: A jeśli jutro będzie wojna Rosji z NATO?

Kolejny program integracji obejmie lata 2024–2026. Jego treść na razie nie jest znana, ale w Moskwie zdradzają, że w znacznej mierze będzie dotyczył współpracy kulturalnej, edukacyjnej i społecznej. A to oznacza dalszą rusyfikację Białorusi. Jesienią białoruski resort edukacji raportował, że już zaledwie 10 proc. uczniów szkół podstawowych i średnich uczy się wszystkich przedmiotów w języku białoruskim (przeważnie na wsi). Jedynie co piąty absolwent białoruskich szkół podczas egzaminów maturalnych postanowił zdawać egzamin z języka ojczystego. Reszta preferowała rosyjski.

W poniedziałek w Petersburgu Aleksander Łukaszenko i Władimir Putin przewodniczyli posiedzeniu Rady Najwyższej Państwa Związkowego. Podsumowano trzy ostatnie lata „głębokiej integracji” obu państw w ramach uzgodnionego programu zawierającego 28 punktów. Zarówno przedstawiciele rosyjskiego, jak i białoruskiego rządu raportowali, że plan w większości już wykonano.

Chodziło m.in. o unifikację prawa podatkowego i celnego, ale też wspólną politykę przemysłową i rolną. Łukaszenko optował za przyspieszeniem utworzenia wspólnego rynku paliw, gazu czy energii elektrycznej. Zapowiadał też utworzenie wspólnej białorusko-rosyjskiej korporacji medialnej i jeszcze większą „integrację” propagandy Mińska i Moskwy.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Król Karol III wraca do publicznych wystąpień. Komunikat Pałacu Buckingham
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu