We wtorek wieczorem Sejm wybrał skład osobowy Komisji Śledczej do zbadania tzw. wyborów kopertowych. W jej składzie znajdzie się : czterech przedstawicieli z PiS, - trzech z KO oraz po jednej osobie z PSL, Lewicy, Polski 2050 i Konfederacji.
Prawo i Sprawiedliwość reprezentować będą Waldemar Buda, Przemysław Czarnek, Paweł Jabłoński i Mariusz Krystian. Koalicja Obywatelska zgłosiła Magdalenę Filiks, Dariusza Jońskiego i Jacka Karnowskiego. PSL reprezentować będzie Agnieszka Maria Kłopotek, Lewicę Anita Kucharska-Dziedzic, Polskę 2050 Bartosz Rodowicz, a Konfederację Witold Tumanowicz.
Jacek Sasin: Traktuję tę komisję śledczą jako szansę, by odkłamać sprawę tych wyborów
- Nie obawiam się konsekwencji, bo są one związane z winą, Nie poczuwam się do winy w sprawie zmarnotrawienia 70 milionów złotych. Te wybory się nie odbyły nie dlatego, że ktoś zawalił po naszej stronie, tylko jest cały szereg wypowiedzi polityków opozycji, w tym tak prominentnych jak np. ówczesna kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska czy pan prezydent Rafał Trzaskowski. Wskazywali, że to z ich powodu te wybory się nie odbyły - mówił Jacek Sasin w rozmowie z radiową Trójką.
Czytaj więcej
- Słyszałem wypowiedź pana Gramatyki, który sformułował tezę, że na pewno się jakiś paragraf znajdzie na Sasina. To są dobre, stalinowskie wzorce, kiedy mówiono: dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie - mówi o powołanej przez Sejm śledczej ds. wyborów korespondencyjnych były minister Jacek Sasin.
- Okoniem stanął Jarosław Gowin, okoniem stanęły samorządy, w tym samorząd sopocki, dlatego dziwi mnie obecność w składzie tej komisji Jacka Karnowskiego (były prezydent Sopotu - red.). Uczestniczył w tych działaniach, które te wybory storpedowały - dodał poseł PiS.