Ekspert mówił między innymi o chaosie obecnym w polskiej polityce. - Jest taka metoda, czasem wykorzystywana – bardziej w krajach autorytarnych niż demokratycznych – która jest kusząca. To metoda rzucenia przysłowiowego granatu do wody, kiedy ogłusza się wszystkie ryby, które są w wodzie. Wtedy łatwiej z tej wody ryby wyciągać albo mącić - powiedział Oczkoś. - Bolesne jest to odrywanie poprzedniej władzy od władzy. Tych poziomów jest już wiele – od przedłużania sobie bytów, poprzez przedłużanie jakichś kontraktorów, po czyszczenie nie wiadomo czego. Ale dzieją się też poważniejsze rzeczy. Tu są rzeczywiście trzy rządy, a pomiędzy nimi Mateusz Morawiecki – bo nie mamy obecnie premiera, a między premiera, który gra w swoją grę - dodał. - Codziennie jest gorzej – chociażby ostatnia wiadomość o zapisaniu się do WOT, żeby nie dać się zwolnić z jakiejś spółki skarbu państwa na przykład. Może premier się zapisze do WOT i wtedy nie będzie można go zrzucić z premierostwa? Idzie to w stronę obłędu. Najgorsze jest to, że wyborcy zaczynają mieć trochę dosyć - podkreślił.
Czytaj więcej
W utworzenie przez Mateusza Morawieckiego rządu nie wierzy żaden wyborca Konfederacji - wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.
Oczkoś: Co drugi wyborca PiS wierzy, że Morawiecki stworzy rząd. Tak daleko posunęła się propaganda i pranie mózgu
Ekspert zapytany został między innymi, czego nie zrobiła dawna opozycja, co mogłaby w tej sytuacji uczynić. - Tylko jedną rzecz można poprawić – komunikację. I w zasadzie to się stało. Wczoraj Donald Tusk, która lada moment ma zostać zaprzysiężony na premiera, zrobił z tego powodu konferencję prasową - stwierdził Oczkoś. - Chciał zakomunikować coś wyborcom, bo zaczęło się to dusić we własnym sosie. O to też chodziło PiS – żeby obrzydzić, zniechęcić i pokazać, że tak, jak było, było ok. Że ta polityka to jest brud i że to jest „‚ich wina”. Przekaz mediów rządowych jest cały czas taki sam – my wygraliśmy wybory, a są źli ludzie, którzy chcą nam odebrać władzę. To nieważne, że to jest schizofreniczne – bo albo jest rząd i wygraliśmy wybory, albo tamci nie wypełnili obietnic. To w przestrzeni publicznej funkcjonuje - zaznaczył Mirosław Oczkoś.
Oczkoś odwołał się także do badań, z których wynika, że przy rozbiciu respondentów na elektoraty poszczególnych partii okazuje się, że w powodzenie misji Morawieckiego – stworzenie rządu – wierzy 50 proc. wyborców PiS. - Co drugi wyborca PiS wierzy, że premier Morawiecki stworzy rząd. Zobaczmy, jak daleko posunęła się propaganda i pranie mózgu, że do ludzi, którzy na co dzień nie zajmują się polityką, docierają takie informacje, że jest w zasadzie 50/50. To jest to wielkie kłamstwo, którego spodziewaliśmy się podczas kampanii, a które wydarzyło się teraz. To wszystko toczy się w takim anturażu, który jest nieprawdziwy - powiedział Mirosław Oczkoś.