Aktualizacja: 10.05.2025 10:41 Publikacja: 20.11.2023 13:30
Javier Milei
Foto: AFP
Wielkie, czarne litery krzyczą: „Milei 2023: la esperanza de un pais mejor” (nadzieja na lepszy kraj). Zza kartonu widać czarne, zmęczone oczy. Zdjęcie dziewczyny uchwyconej w tłumie, który w nocy z niedzieli na poniedziałek powitał swojego zwycięzcę na gigantycznej Avenida 9 de Julio przecinającej 25-milionowe Buenos Aires być może najlepiej tłumaczy wyniki tych wyborów prezydenckich. To opowieść o kraju, który jeszcze do lat trzydziestych XX wieku należał do grona paru najbogatszych państw świata, ale dziś nie jest w stanie zapewnić nawet minimalnych warunków bytowych 40 proc. społeczeństwa.
Kreml starał się, by przemarsz wojsk po Placu Czerwonym był równie imponujący jak przed wojną. Wyszło tak sobie
Od II Wojny Światowej sytuacja zmieniła się w sposób fundamentalny, jest ona zupełnie inna w porównaniu do tej z...
Władimir Putin łapie wiatr w żagle. Wizyta Xi Jinpinga w Moskwie pokazuje, jak mocno koniec wojny w Ukrainie zal...
Nieprzypadkowo pierwsza decyzja rządu Friedricha Merza dotyczyła ograniczenia nielegalnej imigracji. Tego domaga...
Za kilka lat my w regionie znajdziemy się w bardzo napiętej sytuacji. Polska i Litwa rozumieją poziom zagrożenia...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas