Relokacja uchodźców. Czy migranci trafią do Polski?

Unia Europejska przyjęła nowy pakiet azylowy. Ma być szczelniej i sprawiedliwiej. Jak wyglądać ma relokacja uchodźców w UE?

Aktualizacja: 20.06.2023 06:02 Publikacja: 19.06.2023 20:03

Założenie jest takie, że nie dojdzie do nadmiernych fal migracyjnych, w których nastąpi relokacja wi

Założenie jest takie, że nie dojdzie do nadmiernych fal migracyjnych, w których nastąpi relokacja wielkiej liczby imigrantów

Foto: AFP

Tylko Polska sprzeciwiła się w ubiegłym tygodniu przyjęciu dwóch unijnych rozporządzeń dotyczących polityki azylowej. Wprowadzają one cały szereg wspólnych zasad dotyczących procedowania wniosków azylowych i przyjmowania uchodźców w Unii Europejskiej.

O reformie dyskutowano od lat, ale porozumienie osiągnięto dopiero teraz, bo udało się dobrze wyważyć dwie zasady. Z jednej strony odpowiedzialność, czyli obowiązek państw granicznych pilnowania granic i rejestrowania osób szukających w UE schronienia. Z drugiej strony solidarność, czyli obietnicę pomocy w razie, gdy tych uchodźców będzie zbyt wielu. Dziś teoretycznie to państwo wejścia azylanta do Unii jest zobowiązane do jego zarejestrowania i rozpatrzenia wniosku, co powoduje, że np. Włochy czy Grecja podlegają nieproporcjonalnej presji, a jednocześnie nie mają motywacji, żeby dobrze wykonywać swoje obowiązki. Dlatego nowe rozporządzenie jest w interesie wszystkich państw: i tych na granicy, bo mają obiecaną solidarność w kryzysie, i tych w głębi, bo mają obiecane lepsze pilnowanie granic i rejestrowanie uchodźców na granicy zewnętrznej UE.

Czytaj więcej

Relokacja nie do Polski. Pakiet azylowy nie zobowiązuje do przyjmowania imigrantów z Południa

Polska zagłosowała przeciw, argumentując, że rozporządzenia nakładają na nas obowiązek przyjmowania uchodźców przybyłych do innych państw UE lub zapłacenia kary po 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego. Nie jest to prawdą, bo rozporządzenie przewiduje możliwość częściowego lub całkowitego zwolnienia z obowiązku solidarności. Wystarczy, że Polska przedstawi Komisji Europejskiej wniosek z uzasadnieniem, powołując się na występowanie presji migracyjnej. Co ważne, w tym celu wcale sama nie musi występować o solidarność ze strony innych. Nie musi zatem wnioskować o przejęcie części Ukraińców przez inne kraje, ale musi wykazać, z jakim wyzwaniem się mierzy, żeby zapewnić przyjęcie ponad miliona osób.

Czytaj więcej

Badanie: Spada pozytywne nastawienie do migrantów i uchodźców. Decyduje telewizja

Relokacja uchodźców w UE i mechanizm solidarności

Co ważne, choć w mechanizmie solidarności mowa o relokacji uchodźców, czyli osób wnioskujących o ochronę międzynarodową, to już w punkcie dotyczącym zwolnienia z relokacji mowa o presji migracyjnej. Czyli Polska nie musi wykazywać, że ma u siebie dużo uchodźców, ale że ma dużo imigrantów. To istotne, ponieważ uciekający przed wojną w Ukrainie w większości nie występują o azyl, tylko o tymczasową ochronę w UE. Dodatkowo unijne przepisy przewidują, że do oceny udziału w solidarności będzie także brany pod uwagę wysiłek państw członkowskich w ochronie granic UE. Tymczasem Polska ma najdłuższą zewnętrzną granicę UE na lądzie, nasz wysiłek jest więc niewspółmiernie duży w porównaniu z innymi państwami, bo w praktyce zatrzymujemy falę migracyjną do UE z kierunku wschodniego.

Relokacja była już raz zastosowana w odniesieniu do uchodźców z Syrii w 2015 i 2016 r. Polska nie wykonała unijnej decyzji, co unijny sąd uznał potem za złamanie prawa. Ale bez żadnych konsekwencji, bo decyzja była tymczasowa i w chwili wydania orzeczenia nie było już uchodźców do podziału.

Czytaj więcej

Sondaż. Połowa Polaków chce referendum ws. relokacji migrantów

Jaki jest cel relokacji migrantów?

Relokacja dziś ma jednak inny charakter. – To taka miękka wersja. Bo wszyscy zrozumieli, że obowiązkowa relokacją jest politycznie nie do przyjęcia. Stąd pomysł solidarności, z uwzględnieniem alternatywnych form pomocy – mówi Florian Trauner, profesor uniwersytetu VUB w Brukseli. Według niego celem relokacji nie ma być Polska czy inne państwa Europy Wschodniej, ale państwa, które nie ponoszą żadnych ciężarów w polityce migracyjnej, jak choćby Portugalia.

Założenie jest takie, że nie dojdzie do nadmiernych fal migracyjnych, w których nastąpi relokacja wielkiej liczby imigrantów. – W nowych rozporządzeniach chodzi o to, żeby procedury na granicach lepiej działały, żeby więcej ludzi, którzy nie zasługują na azyl, odsyłać do krajów pochodzenia – tłumaczy ekspert.

Tylko Polska sprzeciwiła się w ubiegłym tygodniu przyjęciu dwóch unijnych rozporządzeń dotyczących polityki azylowej. Wprowadzają one cały szereg wspólnych zasad dotyczących procedowania wniosków azylowych i przyjmowania uchodźców w Unii Europejskiej.

O reformie dyskutowano od lat, ale porozumienie osiągnięto dopiero teraz, bo udało się dobrze wyważyć dwie zasady. Z jednej strony odpowiedzialność, czyli obowiązek państw granicznych pilnowania granic i rejestrowania osób szukających w UE schronienia. Z drugiej strony solidarność, czyli obietnicę pomocy w razie, gdy tych uchodźców będzie zbyt wielu. Dziś teoretycznie to państwo wejścia azylanta do Unii jest zobowiązane do jego zarejestrowania i rozpatrzenia wniosku, co powoduje, że np. Włochy czy Grecja podlegają nieproporcjonalnej presji, a jednocześnie nie mają motywacji, żeby dobrze wykonywać swoje obowiązki. Dlatego nowe rozporządzenie jest w interesie wszystkich państw: i tych na granicy, bo mają obiecaną solidarność w kryzysie, i tych w głębi, bo mają obiecane lepsze pilnowanie granic i rejestrowanie uchodźców na granicy zewnętrznej UE.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść