Ideał kobiecy dla większości konserwatywnych społeczeństw XIX wieku stanowiła kobieta delikatna i pasywna, skoncentrowana na prywatnej sferze życia składającej się głównie z obowiązków rodzinnych. Poglądy takie umacniane były przez autorytety ówczesnej medycyny, które często oceniały aktywność fizyczną kobiet jako zagrażającą ich zdrowiu, a zwłaszcza płodności.
Amerykański lekarz Edward H. Clarke w książce „Sex in Education or A Fair Chance For Girls” („Płeć w edukacji lub sprawiedliwa szansa dla dziewcząt”) z 1873 r. pisał, że edukacja i aktywność fizyczna „wysuszają” kobiecą naturę: „Jeśli dziewczyna w okresie dojrzewania intensywnie się uczy i ćwiczy, to rozwój jej macicy może zostać zahamowany, a funkcje menstruacyjne zaburzone – co prowadzi do trwałego uszczerbku na zdrowiu”.
Brytyjski psychiatra dr Henry Maudsley głosił, że „menstruacja to najważniejszy wyraz kobiecego organizmu. Jakiekolwiek nadwyrężenie organizmu w tym czasie – czy to przez edukację, czy aktywność fizyczną – niesie ryzyko utraty tej funkcji” (1874). Powszechnie wierzono, że ruch i aktywności fizyczne mogą spowodować takie konsekwencje jak uszkodzenia macicy, problemy z menstruacją albo wręcz trwałą bezpłodność. Szczególnie niebezpieczne miały być te dziedziny sportu, które wiązały się z różnymi rodzajami wstrząsów ciała, jak jazda na bicyklu (rowerze). Po raz pierwszy tę retorykę skrytykowała lekarka i sufrażystka Mary Putnam Jacobi, która w 1867 r. wygłosiła tezę: „Nie ma żadnego dowodu, że przeciętna kobieta wymaga odpoczynku w czasie miesiączki. Organy rozrodcze nie są tak delikatne ani kruche, jak to się sugeruje”. I miała rację.
Czytaj więcej
W drugiej połowie XX wieku zwierzchnicy Kościoła katolickiego stali się znacznie bliżsi przeciętn...
Wehikuł społecznych przemian
Mimo medycznych i moralnych przestróg, kobiety zaczęły powoli, ale konsekwentnie wchodzić w przestrzeń sportu. Symbolem tej przemiany stał się rower, który jako rozrywka dla dam od początku budził kontrowersje. Przede wszystkim jazda na nim nie pozwalała ukryć faktu, że kobieta ma dwie nogi, a i stroje wybierane przez cyklistki często budziły zgorszenie.