Polska nie życzy sobie przyjmowania uchodźców z południa Europy, ani za płacenia kar za to, że tego nie robi. Politycy PiS uważają, że to nie nasz problem. I kompletnie nie widzą związku między łodziami przemierzającymi Morze Śródziemne, a migrantami na granicy polsko-białoruskiej, którzy starają się przedostać przez bagna Podlasia i żyletkowe zapory. A o nich nie da się chyba powiedzieć, że to „nie nasz problem”. Im trudniejsza droga przez Włochy i Grecję, tym więcej będzie rozpaczliwych prób przedarcia się przez Rosję i Białoruś do Polski.
Czytaj więcej
Suwerenna Polska nie zgadza się na przymusową relokację migrantów i złoży w tej sprawie projekt uchwały - zapowiedział lider tej formacji Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.
Porozumienie (przyjęte kwalifikowaną większością głosów) zawarte w czwartek przez ministrów spraw wewnętrznych zakłada zgodę na solidarne przyjmowanie azylantów, a nie imigrantów (w tej sprawie państwa mają prawo do własnej decyzji). Chodzi więc o osoby, które zgodnie z prawem zasługują na ochronę międzynarodową, bo są ofiarami wojny czy prześladowań, a ich życie i zdrowie jest zagrożone. Odpada więc argument rządzących o tym, że to „tylko imigranci zarobkowi” – w każdym przypadku ma zostać przeprowadzona procedura i podjęta indywidualna decyzja. Ale to Polski nie przekonuje. „Polska zasadniczo sprzeciwia się idei solidarności rozumianej albo jako przyjmowanie azylantów, albo zapłacenie innym za ich przyjęcie po 20 tys. euro za osobę. Jak to jest obowiązkowe, to nie jest solidarność” – oświadczył Bartosz Grodecki, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
PiS nie tylko nie umie negocjować w UE, ale zwyczajnie nie chce tego robić. Bo Unia potrzebna jest w kampanii jako wróg, a nie przyjaciel.
No więc mamy jasność: nie, i już. Nie zrobimy w tej sprawie nic, niech się inni męczą i wydają pieniądze na grzebanie ciał wyłowionych z morza. Co gorsza, w mediach społecznościowych natychmiast rozpoczęła się licytacja. Eurodeputowana i była premier PiS, Beata Szydło, zaatakowała prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego: „WiceTusk stara się wykreować alternatywną rzeczywistość, w której rząd Platformy bronił Polski przed kwotami migrantów, które zamierzała rozdzielić Unia Europejska. Tymczasem wszyscy pamiętamy, jak było naprawdę: rząd PO był gotów, jak to mówił ówczesny rzecznik rządu Cezary Tomczyk na „każdą liczbę” przymusowo wysyłanych do Polski migrantów. Tylko zdecydowana postawa PiS i decyzja wyborców uratowały Polskę przed zalewem migrantów. Teraz także PiS nie zgodzi się na wymuszoną dyslokację migrantów” – napisała.