W Polsce przybywa projektów obywatelskich

Partie i organizacje społeczne prześcigają się w pomysłach na inicjatywy obywatelskie, które mają w roku wyborczym trafić do Sejmu.

Publikacja: 08.05.2023 03:00

W Polsce przybywa projektów obywatelskich

Foto: Shutterstock

– Jeżeli chodzi o dzieci, to tu muszą być ograniczenia. Osoby dorosłe same mogą podejmować decyzję, ale dzieci należy chronić. Chodzi o szkoły, dyrekcje i kuratoria – powiedział w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Tego dnia złożył podpis pod inicjatywą obywatelską „Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziców”.

Czytaj więcej

Kaczyński zapowiada ustawę przeciwko "seksualizacji" dzieci

Autorem inicjatywy jest Forum Młodych PiS. Zakłada ona, że przed wydaniem zgody na dopuszczenie organizacji społecznej do działania na terenie szkoły, dyrektor będzie musiał uzyskać informacje na temat jej planowanej aktywności. Rodzice będą musieli wydać też pisemne zgody na udział dzieci w zajęciach, prowadzonych przez takie organizacje. Wszystko po to, by ograniczyć działanie w szkołach i przedszkolach aktywistów lewicowych, rzekomo „seksualizujących dzieci”.

Marszałek Elżbieta Witek zarejestrowała komitet inicjatywy obywatelskiej 19 kwietnia, będzie miał od tego dnia trzy miesiące na zebranie 100 tys. podpisów. Raczej nie powinien mieć z tym problemów, bo w zbiórkę mają zaangażować się struktury PiS. To nie jedyny projekt, pod którym zbierane są podpisy. Obecnie ma miejsce wysyp inicjatyw.

Jak pisaliśmy w lutym, kilka takich zbiórek prowadzą partie polityczne, które – podobnie jak PiS – łatwiej i szybciej mogłyby wnieść projekty jako poselskie. Jednym z najnowszych przykładów jest projekt „W obronie polskich lasów”, mający przeciwdziałać planom Unii Europejskiej, chcącej rzekomo zniszczyć nasz przemysł drzewny. Projekt przygotowała partia Zbigniewa Ziobry Suwerenna Polska (wcześniej Solidarna Polska), a komitet został zarejestrowany 29 marca.

Dwa tygodnie wcześniej ruszyła oficjalnie zbiórka pod pakietem „Uczciwa Polska” PSL, zakładającym korzystne zmiany dla emerytów, osób pracujących w więcej niż jednym miejscu i młodych ludzi, chcących kupić własny kąt. W styczniu marszałek Witek zarejestrowała z kolei komitet „Wdowia renta” Nowej Lewicy, mający ułatwić dostęp do świadczenia po zmarłym małżonku. Ten ostatni projekt, podobnie jak ten w obronie lasów, trafił już do Sejmu.

Jednak podpisy pod projektami obywatelskimi nie są zbierane tylko przez partie, bo niektóre z nich – zgodnie z ich nazwą – są dużym stopniu obywatelskie. Tylko w tym roku marszałek Witek zarejestrowała aż cztery takie komitety: o dobrowolnym ZUS dla przedsiębiorców (zainicjowanym przez rzecznika MŚP Adama Abramowicza), o podniesieniu najniższych stawek dla pielęgniarek i położonych, o zniesieniu zakazu pracy dla opiekunów osób niepełnosprawnych, którzy otrzymują świadczenie pielęgnacyjne, oraz poprawiający warunki pracy pracowników Krajowej Administracji Skarbowej.

Łącznie tylko w tym roku zarejestrowało się więc aż osiem komitetów. Skąd tak wielkie zainteresowanie zbiórkami obywatelskimi w roku wyborczym? – Ludzie zorientowali się, że rząd PiS nie działa. Więc biorą sprawy w swoje ręce – twierdzi Jakub Stefaniak, członek Rady Naczelnej PSL.

Ekspert od marketingu politycznego dr Sergiusz Trzeciak uważa jednak, że chodzi o politykę. – Środowiska niezwiązane z partiami chcą w roku wyborczym pokazać politykom, że ich problemy są istotne – wyjaśnia. – Z kolei partie zbierające podpisy kierują się chęcią wzmocnienia swojego przekazu oraz mobilizacji elektoratu. Tzw. reguła zaangażowania i konsekwencji Cialdiniego głosi, że podpisanie się kogoś pod jakimś apelem czy listem zwiększa prawdopodobieństwo, że ten ktoś będzie popierał naszą inicjatywę dalej – komentuje.

Dodaje, że z tego modelu korzystają od lat politycy na Zachodzie, a polskie partie zaczęły go stosować już wcześniej w tej kadencji. Solidarna Polska złożyła projekt obywatelski w obronie chrześcijan, a KO: o likwidacji TVP Info, o finansowaniu in vitro z budżetu i o podwyższeniu renty socjalnej dla niepełnosprawnych do poziomu minimalnego wynagrodzenia.

Tylko czy wniesienie projektu jako obywatelskiego zwiększa szanse na rozwiązanie problemu, którego dotyczy? Niekoniecznie, bo z 23 projektów, które trafiły do rozpatrzenia przez Sejm w tej kadencji, nie został uchwalony ani jeden. Niektóre to pozostałość po ubiegłej kadencji, bo takie projekty nie ulegają dyskontynuacji. Ta zasada obowiązuje jednak tylko jedną kadencję do przodu, w związku z czym po wyborach do niszczarki trafi dziesięć projektów, pod którymi podpisało się łącznie aż 2,5 mln osób.

Pierwszym projektem obywatelskim uchwalonym w tej kadencji będzie prawdopodobnie ten podpisany w czwartek przez prezesa PiS.

– Jeżeli chodzi o dzieci, to tu muszą być ograniczenia. Osoby dorosłe same mogą podejmować decyzję, ale dzieci należy chronić. Chodzi o szkoły, dyrekcje i kuratoria – powiedział w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Tego dnia złożył podpis pod inicjatywą obywatelską „Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziców”.

Autorem inicjatywy jest Forum Młodych PiS. Zakłada ona, że przed wydaniem zgody na dopuszczenie organizacji społecznej do działania na terenie szkoły, dyrektor będzie musiał uzyskać informacje na temat jej planowanej aktywności. Rodzice będą musieli wydać też pisemne zgody na udział dzieci w zajęciach, prowadzonych przez takie organizacje. Wszystko po to, by ograniczyć działanie w szkołach i przedszkolach aktywistów lewicowych, rzekomo „seksualizujących dzieci”.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Polityka
Sondaż: Jak Polacy ocenieją start ministrów i wiceministrów w wyborach do PE?
Polityka
Krzysztof Gawkowski o CPK. „Ta inwestycja może być kontynuowana”
Polityka
Prezydent Duda: Odrodził się potwór, który nas pożerał
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił