Sławomir Mentzen, prezes partii KORWiN poinformował o zmianie nazwy na Nowa Nadzieja. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" przekonuje, że "nie ma żadnej partii politycznej, która się w ten sposób nazywa, a tylko to byłoby formalną przeszkodą".
Czytaj więcej
Uważam, że Nowa Nadzieja jest bardzo pozytywną nazwą, pod którą każdy może się podpisać. Każdy może mieć nadzieję. Ta nazwa nie jest wyłączająca, każdy może popierać Nową Nadzieję - mówi Sławomir Mentzen, prezes partii KORWiN, która wkrótce ma zmienić nazwę.
Innego zdania są członkowie stowarzyszenia Nowa Nadzieja z Wrocławia, którzy wystosowali przedsądowe wezwanie "do zaniechania naruszeń interesów, praw oraz dóbr osobistych Stowarzyszenia Nowa Nadzieja".
- Nowa Nadzieja powstała trzy lata temu po to, by walczyć o lepszą Polskę, lepszy samorząd, o świat budowany na wartościach równości, wolności, godności i solidarności - mówiła w środę Przewodnicząca Klubu Nowa Nadzieja w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego Jolanta Niezgodzka.
- To co robią jest oburzające tym bardziej, że sprzeciwiamy się niemal wszystkiemu, za czym opowiada się ta partia - mówiła radna Wrocławia.
- Czujemy się, jak ktoś, komu ukradziono tożsamość, żeby wziąć na jego dane kredyt. Nie chcemy mieć nic wspólnego z ludźmi, którzy prowadzą politykę w ten sposób. Nie ma naszej zgody, by partia, która robi zło, sieje nienawiść, odziera z godności, wyklucza, której były szef głosi prorosyjskie tezy, a obecny jest autorem „piątki Metzena” wycierała sobie usta nadzieją. Nadzieją na co? Na świat oparty na nacjonalizmie, rasizmie, w którym kobietom odbiera się prawa wyborcze, covid traktuje jak zabobon, zaprzecza się katastrofie klimatycznej? - dodała.
Jeżeli partia KORWiN posłucha, weźmie sobie to do serca, nie będziemy podejmowali dalszych kroków. Jeżeli nie, będziemy podejmowali kolejne, konieczne kroki o charakterze prawnym - zapowiadają członkowie stowarzyszenia.
- Z informacji medialnych doskonale wiemy, ze partia KORWiN miała świadomość, że Nowa Nadzieja już dawno funkcjonuje, w naszym przypadku od trzech lat na Dolnym Śląsku i jest związana z zupełnie innymi poglądami, niż te, które są przez działaczy Korwin-Mikkego lansowane. Zawłaszczenie naszej nazwy świadczy o braku potencjału merytorycznego partii KORWiN, która nie potrafi wymyślić nic własnego i korzysta tylko z zasobów innych - powiedział radny Jacek Iwancz.
"Partia Nowa Nadzieja będzie się identyfikować tak, jak tylko będzie chciała. I żadnemu lokalnemu stowarzyszeniu, o którym nikt nigdy nie słyszał nic do tego" - zapowiedział na Twitterze Sławomir Mentzen.