Premier Mateusz Morawiecki poinformował w poniedziałek, że w tym tygodniu do Brukseli udaje się Szymon Szynkowski vel Sęk, nowy minister ds. europejskich. Jak przekazał sam minister, w środę ma dojść do rozmów „na wysokim szczeblu z przedstawicielami Komisji Europejskiej” w sprawie KPO.
Anna Zalewska, eurodeputowana PiS w rozmowie z i.pl powiedziała, że „ma bardzo duży dystans do wszystkich dyskusji z KE”. – Jednak, oczywiście, trzeba je prowadzić i przede wszystkim tłumaczyć punkt po punkcie w jaki sposób realizujemy „kamienie milowe”, a przede wszystkim wypełniamy ponadstandardowo wyrok TSUE – dodała, nie wyjaśniając, na czym ta „ponadstandardowość” ma, jej zdaniem, polegać.
- Niestety jest tak, że do tego rodzaju dialogu potrzebne są dwie strony - zaznaczyła Zalewska, według której „ze strony KE, oprócz powściągliwych sformułowań, że jest miejsce do debaty, widzimy w czynach raczej agresję, zaangażowanie polityczne oraz przede wszystkim łamanie traktatu UE, a konkretnie zapisu mówiącego o wspólnym rynku i konkurencji”. - Widzimy też raczej ingerowanie w wybory w Polsce oraz emocjonalne, pozamerytoryczne wypowiedzi - przekonywała.
Czytaj więcej
- Uważam, że ten sondaż to jest sondaż zmanipulowany przez błędnie informowaną opinię publiczną....
Zdaniem byłej minister edukacji „teraz w stosunku do Polski pojawiają się kolejne »kamienie milowe«”. - Chcę zwrócić uwagę, że w każdym Funduszu Odbudowy, w każdym kraju członkowskim, było po kilkadziesiąt do kilkuset różnych wskaźników i kroków milowych. Wszystkie te kraje członkowskie korzystają z KPO, realizując swoje zobowiązania na bieżąco i na przestrzeni lat. (...) Mamy wojnę, kryzys gospodarczy i energetyczny, zagrożenie ubóstwem energetycznym i każdy kraj członkowski zajmuje się ratowaniem swoich obywateli. A nagle – w stosunku do Polski – KE wyciąga sobie z 270 wskaźników 5 i chce o nich dyskutować – mówiła Zalewska.