Podczas sobotniego kongresu partii KORWiN z przewodzenia partii – zgodnie z informacjami „Rzeczpospolitej” sprzed kilku tygodni – ustąpił Janusz Korwin-Mikke. Oficjalnym powodem usunięcia się w cień są kwestie zdrowotne. – Mam 80 lat, są lepsi i młodsi ode mnie, którzy mogą przejąć stery w partii – mówił nam pod koniec września Korwin-Mikke.
Mimo wyborów władz partii, od tygodni wiadomo było, że Sławomir Mentzen zostanie nowym szefem partii. Tak też się stało. Mentzen, doradca podatkowy, ekonomista z Rady Liderów Konfederacji i dotychczasowy wiceprezes partii KORWiN, był jedynym kandydatem na nowego szefa partii. Wcześniej pojawiły się informacje o tym, że Jacek Wilk mógłbym kandydować na prezesa, ze względu na problemy zdrowotne Mentzena, ale nie podjął walki. Mentzena poparło 302 delegatów, przy 14 głosach przeciw i dziesięciu wstrzymujących się.
Czytaj więcej
Dotychczasowy szef partii KORWiN ustąpi za stanowiska prezesa partii, na czele której ma stanąć S...
Co oznacza ten wybór? Posłowie sejmowej Konfederacji obawiają się zradykalizowania kursu koalicjanta i promowania „piątki Mentzena”, zgodnie z wykładem wygłoszonym przez polityka 25 marca 2019 r., czyli: „Nie chcemy Żydów, gejów, aborcji, podatków i UE. To trafia do wyborców”. Radykalny przekaz umocnił twardy elektorat Konfederacji, ale odstraszył umiarkowanych wyborców. – Przedstawiciele Konfederacji twierdzą, że pod nowym przywództwem KORWiN może rozbić sejmową koalicję, wzmacniając swój antyukraiński przekaz – mówi nam poseł Konfederacji, obawiający się sondażowych spadków, proszący o anonimowość i niechcący wchodzić w spór z partią KORWiN.