Po zaledwie dziewięciu miesiącach od wprowadzenia w życie nowego systemu automatycznego poboru opłat e-TOLL Ministerstwo Finansów wymienia 21 kamer, które sczytywały tablice rejestracyjne aut na dwóch płatnych odcinkach państwowych dróg – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Chodzi o odcinki A2 Konin–Stryków oraz A4 Wrocław–Sośnica, na których zlikwidowano tzw. bramki.
Czytaj więcej
Zakończył się jednodniowy protest inspektorów transportu drogowego, którzy 11 lipca oddawali krew i w związku z tym przysługiwał im dzień wolnego. Może to nie być koniec demonstracji.
Nowe funkcje kamer
Resort finansów tłumaczy, że nowe kamery będą miały rozbudowane funkcje, których nie mają obecne urządzenia – automatycznie sklasyfikują gabaryty pojazdów, dzięki czemu od razu będzie wiadomo, o jakie naruszenie chodzi – czy brak opłaty za przejazd autostradą (pojazdy lekkie), czy też opłaty elektronicznej (pojazdy ciężkie). Był z tym ogromny problem.
„Przesłanie tych danych z urządzeń kontrolnych do systemu e-TOLL skróci czas potrzebny na ustalenie faktu naruszenia obowiązku uiszczenia opłaty za przejazd autostradą” – wyjaśnia nam ministerstwo.
To zaskakujące, bo kamery, które są, kupowano jako te, które skutecznie klasyfikują pojazdy, a także wykrywają i identyfikują auta nawet przy dużych prędkościach i natężeniu pojazdów, podczas zmiany pasów ruchu, w nocy czy we mgle.