Europoseł PiS: Niemcy finansują działalność niektórych partii opozycyjnych

- Gdyby Rosja podejmowała takie działania jak Niemcy na terenie Polski, mówilibyśmy o wojnie hybrydowej - powiedział europoseł PiS Karol Karski rozmowie z Polskim Radiem.

Publikacja: 26.08.2022 08:44

Karol Karski

Karol Karski

Foto: © European Union 2022 - Source : EP / Mathieu CUGNOT

- Uważam, że zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony zachodniej (...) jest większe niż ze strony wschodniej - mówił niedawno w Telewizji Republika europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski, który wypowiadał się na temat stosunków Polski z Unią Europejską. Gdy jego wypowiedź stała się głośna napisał w mediach społecznościowych, że brak niepodległości to także "niemożność podejmowania kluczowych decyzji gospodarczych, instytucjonalnych i politycznych".

W piątek w radiowej Jedynce europoseł PiS Karol Karski był pytany, czy należy do polityków uważających, że większe zagrożenie dla suwerenności Polski płynie z Zachodu, nie ze Wschodu. - Jak uczy historia, zagrożenie dla Polski płynie z obu kierunków. I Niemcy, szeroko rozumiane, i Wschód szeroko rozumiany jako Rosja z przyległościami zawsze chciały podporządkować (sobie - red.) Polskę - odparł.

Czytaj więcej

Komentarze po słowach Krasnodębskiego. Poseł PiS: Niemcy mają ok. 200 czołgów, więc nie mają szans

- Niemcy widzą Polskę jako swoją sferę wpływów. Rosja swego czasu również widziała Polskę jako swoją sferę wpływów, która chciałaby się tymi wpływami dzielić z innymi, ponieważ została fizycznie wyparta z tej części Europy - dodał.

- Wielokrotnie mówiłem, że gdyby Rosja podejmowała na terenie Polski takie działania, jak podejmują Niemcy, to byśmy mówili, że ma miejsce wojna hybrydowa z tamtej strony - powiedział europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

Zdzisław Krasnodębski mówił o próbach ograniczania zasady jednomyślności w Unii Europejskiej. Karol Karski został zapytany, czy gdyby w polityce zagranicznej Komisja Europejska domagałaby się odstąpienia od tej zasady, czy byłby to moment, żeby powiedzieć "wychodzimy z Unii". - Do tego nigdy nie dojdzie - odparł.

Niemcy mają możliwość w tej chwili ingerowania w sprawy polskie.

Karol Karski

Podkreślił, że podstawowymi elementami funkcjonowania suwerennego państwa są samodzielne prowadzenie polityki zagranicznej i obronnej.

- Gdyby Polska wyzbyła się swojej polityki zagranicznej, stalibyśmy się protektoratem, klasycznym protektoratem w rozumieniu prawa międzynarodowego - zaznaczył dodając, że protektorat to państwo, które przekazuje prowadzenie swoich spraw obronnych i zagranicznych innemu państwu.

- I teraz mamy do czynienia z sytuacją, w której Rosja jest państwem-agresorem, jest jasno zdefiniowanym wrogiem, jest państwem, które nie może podejmować pewnych działań na terenie Polski jako państwo trzecie, natomiast Niemcy są państwem, które są tak jak my członkiem UE, ale są bardzo wpływowym członkiem, zgodnie z systemem głosów ważonych mają o wiele więcej głosów niż Polska w Radzie Unii Europejskiej - mówił Karol Karski.

Dodał, że zgodnie z zasadą suwerennej równości zapisaną w Karcie Narodów Zjednoczonych jedno państwo posiada jeden głos w organizacji międzynarodowej, a w klasycznych organizacjach międzynarodowych decyduje się jednomyślnie.

Czytaj więcej

Europoseł PiS: Zagrożenie dla naszej suwerenności z Zachodu większe niż ze Wschodu

Europoseł PiS był pytany, czy Niemcy chcą ograniczyć polską suwerenność. - Widzimy chociażby działania na rzecz odebrania państwom możliwości jednomyślnego głosowania w najważniejszych sprawach. Kiedy niemieckie misje gospodarcze rządowe jeżdżą po świecie, to przekonują państwa trzecie, że w sytuacji kiedy chciałyby te państwa inwestować w Polsce, to muszą się najpierw zapytać o zgodę państwa niemieckiego - powiedział.

Dopytywany, Karski powtórzył swe słowa. - Tak. (Niemcy - red.) mówią, że to jest jedna gospodarka, tak naprawdę niemiecka gospodarka, a wokół Niemiec to znajdują się takie gospodarki przyległe, pracujące na rzecz gospodarki niemieckiej i każde działanie mające wpływ na gospodarkę polską czy innego państwa członkowskiego ma również wpływ na gospodarkę niemiecką, więc należy się ich pytać, konsultować się z nimi - powiedział rozmówca Jedynki.

- Gdyby Rosja podejmowała takie działania jak Niemcy na terenie Polski, mówilibyśmy o wojnie hybrydowej - ocenił.

- Niemcy mają możliwość w tej chwili ingerowania w sprawy polskie, finansują także działalność niektórych partii opozycyjnych. Przykładowo - Campus Polska, działanie Platformy Obywatelskiej finansowane w ubiegłym roku ze środków niemieckiej fundacji, która otrzymuje te środki wprost z niemieckiego budżetu państwa - powiedział europoseł PiS.

Na uwagę, że to budowanie aktywności społeczeństwa obywatelskiego, Karol Karski zareagował słowami: - Gdy caryca Katarzyna kupowała sobie filozofów, to też to nie nazywało się łapówkami, tylko to się nazywało stypendiami, wsparciem dla myślicieli. Dzisiaj ten system tak samo funkcjonuje, tylko nazywa się grantami, wsparciem różnych organizacji społecznych.

- Mamy sytuację, w której poprzez działania instytucji unijnych Niemcy np. żądają zmiany prawa polskiego, mamy do czynienia z sytuacjami, w których Niemcy traktują Polskę jako swój rynek zbytu, jako rezerwuar taniej siły roboczej. Na to wszystko trzeba patrzeć całościowo - przekonywał Karol Karski.

- Uważam, że zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony zachodniej (...) jest większe niż ze strony wschodniej - mówił niedawno w Telewizji Republika europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski, który wypowiadał się na temat stosunków Polski z Unią Europejską. Gdy jego wypowiedź stała się głośna napisał w mediach społecznościowych, że brak niepodległości to także "niemożność podejmowania kluczowych decyzji gospodarczych, instytucjonalnych i politycznych".

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego
Polityka
Andrzej Szejna: Prawo weta w UE? Nie ma zgody na całkowitą rezygnację