NATO bez ograniczeń

Stałe bazy na flance wschodniej stają się faktem. Na szczycie 29 czerwca pakt uzna zobowiązania podjęte wobec Rosji za niebyłe.

Publikacja: 21.06.2022 20:29

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg (z prawej) uważa, iż sojusz musi być gotowy na to, że wojn

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg (z prawej) uważa, iż sojusz musi być gotowy na to, że wojna w Ukrainie będzie trwała latami. Na zdjęciu z szefem Pentagonu Lloydem Austinem

Foto: Valeria Mongelli / AFP

Niemal równo ćwierć wieku temu, 25 maja 1997 r., w podpisanym przez Billa Clintona i Borysa Jelcyna w Pałacu Elizejskim Akcie Stanowiącym Rosja–NATO, sojusz zapowiedział, że powstrzyma się od rozmieszczenia na stałe tak broni jądrowej, jak i „poważnych sił alianckich” na terenie krajów, które miały do niego przystąpić w nadchodzących latach. To zobowiązanie, którego celem było przełamanie sprzeciwu Kremla wobec poszerzenienia NATO, od tej pory stale prześladowało Polskę, Rumunię czy kraje bałtyckie. Ale wszystko wskazuje na to, że to już koniec.

Zgoda wszystkich

– Znaleźliśmy się w takich okolicznościach historycznych, w których wszyscy sojusznicy doszli do wniosku, że NATO powinno mieć wolną rękę w określaniu zaangażowania na flance wschodniej z powodu tego, czego się dopuściła Rosja w Ukrainie – uznała ambasador USA przy pakcie Julianne Smith. Jej zdaniem żadne z 30 państw należących do sojuszu nie ma już wątpliwości, że Kreml złamał zobowiązania z 1997 r.

Czytaj więcej

USA popierają utworzenie odrębnego sojuszu na wschodzie Europy

Obecny zastępca szefa sojuszu Mircea Geoana spytany w Kopenhadze przez byłego sekretarza generalnego paktu Andersa Fogha Rasmussena, czy to oznacza, że w Madrycie zostanie podjęta decyzja o ustanowieniu stałych baz alianckich w krajach flanki wschodniej, powiedział: „nie mogę się wypowiadać w imieniu przywódców państw NATO, ale spodziewam się, że taką właśnie decyzję podejmą”.

– Zasadniczo wychodzimy z założenia, że Rosja jest agresywnym, nieprzewidywalnym podmiotem. Dlatego będziemy zmierzali do zupełnie nowego modelu obecności na wschodzie – dodał Rumun.

Szczególne obiekcje w sprawie odwołania Aktu Stanowiącego miały Niemcy, Francja i Włochy. Zależało im na utrzymaniu forum dialogu powołanego w 1997 r.: Rady Rosja–NATO. Zdaniem dziennika „Die Welt” w czasie wizyty w Kijowie w minionym tygodniu przywódcy trzech krajów na zamkniętym spotkaniu z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim naciskali na rzecz wypracowania przez Ukrainę kompromisu z Władimirem Putinem obejmującego koncesje terytorialne. Jednak szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock przyznała: rosyjski rząd bez wątpienia uznał, że Akt Stanowiący jest dla niego nic niewart. Musimy uznać podstawowy fakt, że porozumienie zostało jednostronnie wypowiedziane przez Moskwę, nie NATO.

Szef połączonych szefów sztabów gen. Mark Milley podkreślił, że powstanie stałych baz w takich krajach jak Polska jest uzasadnione, bo stanowi ważny czynnik odstraszania. Jednak ze względów oszczędnościowych w takich bazach amerykańskie siły będą najpewniej służyły na zasadzie rotacyjnej.

Polskie źródła dyplomatyczne mówią „Rz”, że w Madrycie nasz kraj będzie chciał podnieść nie tylko kwestię baz, ale także rozmieszczenia na flance wschodniej amerykańskiej broni jądrowej.

Brygady nad Bałtykiem

Analitycy sojuszu spodziewają się jednak, że jeśli Putin będzie chciał przetestować wiarygodność gwarancji bezpieczeństwa NATO, zrobi to w pierwszej kolejności w krajach bałtyckich. Przed szczytem w Madrycie wystąpiły one o rozmieszczenie na Litwie, Łotwie i w Estonii na stałe po jednej brygadzie sił alianckich. Oznaczałoby to dwu–trzykrotne zwiększenie liczby natowskich żołnierzy, którzy dziś są tam obecni na zasadzie rotacyjnej. Jednocześnie misja patrolowania przez lotnictwo alianckie strefy powietrznej państw bałtyckich miałaby zostać zastąpiona znacznie poważniejszą – jej „obroną”. Zdaniem ministra obrony Litwy Arvydasa Anušauskasa nawet Niemcy zgadzają się na oba postulaty. Potencjał obrony krajów bałtyckich znacznie zwiększy także przystąpienie do NATO Szwecji i Finlandii, choć z uwagi na sprzeciw Turcji nie należy się tu spodziewać przełomowych decyzji w Madrycie.

Wzmocniona rola NATO na wschodniej flance ma znaleźć odzwierciedlenie w nowej koncepcji strategicznej sojuszu. Dotychczasowa, przyjęta w 2010 r., kładła nacisk na walkę z terroryzmem.

O ile jednak przeszkody polityczne związane ze wzmocnioną obecnością sił alianckich na flance wschodniej wydają się być przezwyciężone, o tyle problemem pozostają drastyczne braki w uzbrojeniu krajów NATO po latach oszczędności. Dotyczy to nawet najważniejszych sojuszników, jak Francja. Zdaniem powiązanej z Pentagonem Rand Corporation Paryż nie ma dziś wystarczających sił konwencjonalnych, aby przez dłuższy czas stawić czoło intensywnej ofensywie. Jeszcze gorzej wygląda stan przygotowań Bundeswehry. Decyzje podjęte w Madrycie o stałej obecności wojskowej za granicą muszą też zostać ratyfikowane przez parlamenty krajów sojuszu, to także jest czasochłonne.

W Akcie Stanowiącym zarówno NATO, jak i Rosja zobowiązały się nie tylko do respektowania zasad demokracji i praw człowieka, ale również powstrzymania się od użycia siły wobec sąsiadów. Kreml złamał te postanowienia już 14 lat temu, inicjując inwazję na Gruzję. Moskwa systematycznie łamała też obietnice utrzymania limitów sił konwencjonalnych. Dopiero jednak atak na Ukrainę 24 lutego został przez sojusz uznany za punkt zwrotny, bo oznacza bezpośrednie zagrożenie dla samego NATO.

Niemal równo ćwierć wieku temu, 25 maja 1997 r., w podpisanym przez Billa Clintona i Borysa Jelcyna w Pałacu Elizejskim Akcie Stanowiącym Rosja–NATO, sojusz zapowiedział, że powstrzyma się od rozmieszczenia na stałe tak broni jądrowej, jak i „poważnych sił alianckich” na terenie krajów, które miały do niego przystąpić w nadchodzących latach. To zobowiązanie, którego celem było przełamanie sprzeciwu Kremla wobec poszerzenienia NATO, od tej pory stale prześladowało Polskę, Rumunię czy kraje bałtyckie. Ale wszystko wskazuje na to, że to już koniec.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Macron dobija porozumienie UE-Mercosur. Co teraz?
Polityka
Eksperci ONZ nie sprawdzą sankcji wobec Korei Północnej. Dziwna decyzja Rosji
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA
Polityka
Nowy sondaż z USA: Joe Biden wygrywa z Donaldem Trumpem. Jest jedno "ale"