Komisarze podzieleni w sprawie KPO

Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Obudowy. Po raz pierwszy były głosy przeciw.

Publikacja: 01.06.2022 19:29

Komisarze podzieleni w sprawie KPO

Foto: AFP

Korespondencja z Brukseli

W środę po południu KE ogłosiła, że może pozytywnie zaopiniować polski KPO, który daje naszemu krajowi dostęp do 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro tanich pożyczek na inwestycje w gospodarce. — Doszliśmy do tego punktu po długich i intensywnych negocjacjach, poruszając także pewne fundamentalne kwestie związane z rządami prawa, które wpływają na klimat inwestycyjny. Polska będzie musiała wywiązać się z kluczowych zobowiązań podjętych w tym obszarze, zanim będzie można dokonać jakiejkolwiek płatności — powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych. Chodzi o wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który za niezgodne z prawem uznał polski system dyscyplinowania sędziów. KPO na liście tzw. kamieni milowych, czyli wskaźników, których osiągnięcie pozwoli na wypłatę pieniędzy, umieścił właśnie te kwestie.

Czytaj więcej

Komisja Europejska pozytywnie zaopiniowała polski KPO

Ale nie wszyscy komisarze poparli tę decyzję. Po raz pierwszy KPO państwa członkowskiego nie był przyjmowany automatycznie w procedurze pisemnej, ale był przedmiotem dyskusji w gronie całej KE. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że doszło nawet do głosowania. I dwoje wiceprzewodniczących — Holender Frans Timmermans i Dunka Margrethe Vestager — było formalnie przeciw. Wcześniej wątpliwości zgłaszali też Didier Reynders z Belgii i Vera Jourova z Czech — oboje odpowiedzialni za praworządność — oraz Ylva Johansson ze Szwecji. Formalnie nie mogli jednak zaprotestować, bo z powodu innych obowiązków nie byli obecni na środowym posiedzeniu KE. — Dla wszystkich jednym z głównych problemów jest to, że kamienie milowe określone w decyzji, jeśli i kiedy zostaną spełnione, nie będą oznaczać pełnej zgodności z orzeczeniem TSUE z zeszłego roku. Może to być procedura do półtora roku zamiast natychmiastowego zawieszenia — powiedział nieoficjalnie nasz informator w KE.

Konkretnie KPO przewiduje, że wszystkie sprawy dyscyplinarne przeciwko sędziom będą rozstrzygane przez sąd inny niż obecna Izba Dyscyplinarna, który spełnia wymogi prawa UE zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości, a zatem jest niezawisły, bezstronny i ustanowiony przez prawo. Po drugie,  sędziowie nie mogą ponosić odpowiedzialności dyscyplinarnej za złożenie wniosku o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym do Trybunału Sprawiedliwości, za treść ich orzeczeń lub za sprawdzenie, czy inny sąd jest niezawisły, bezstronny i ustanowiony ustawą. Czyli innymi słowy będą mogli pytać, czy wyroki wydawane przez sądy, w których składzie znajdują się wadliwie powołani sędziowie, są legalne. Poza tym wzmacniane są prawa procesowe stron w postępowaniach dyscyplinarnych. Wreszcie wszyscy sędziowie, których dotyczyły orzeczenia Izby Dyscyplinarnej w przeszłości, będą mieli prawo do niezwłocznego zbadania tych orzeczeń przez sąd, który spełnia wymogi UE, a tym samym jest niezawisły, bezstronny i ustanowiony przez prawo. KE w swojej decyzji podkreśla, że te warunki dotyczące sądownictwa muszą być wypełnione zanim Polska wystąpi z pierwszym wnioskiem o przelew. I że podstawą oceny sytuacji przez KE nie może być projekt prawa, ale aktualny stan prawny.

Wniosek KE musi jeszcze zatwierdzić unijna Rada ministrów finansów, co może nastąpić na jej najbliższym posiedzeniu 17 czerwca. Potem Polska może wystąpić o wypłatę pierwszej transzy środków, a Komisja ma 2 miesiące na rozpatrzenie tej prośby. Ale wtedy będzie już żądała od Polski konkretnych osiągnięć, jeśli chodzi o wykonanie kamieni milowych dotyczących Izby Dyscyplinarnej. Może więc odmówić, jeśli okaże się, że obecnie procedowana ustawa zostanie przyjęta w kształcie, który nie wypełnia tych postulatów. Nawet jak KE pozytywnie odniesie się do prośby o wypłatę, to i tę indywidualną decyzję będzie jeszcze musiał zaakceptować Komitet Ekonomiczno-Finansowy składający się z wysokich rangą przedstawicieli administracji wszystkich państw UE. Teoretycznie mogą oni jeszcze wtedy zgłaszać wątpliwości.

Pozytywna decyzja KE jest możliwa dzięki ustawie prezydenta Dudy, ale dochodzą również inne czynniki. W Brukseli nieoficjalnie mówi się, o pozytywnej roli, jaką Polska odgrywa w kontekście wojny na Ukrainie. Ale także o szantażu ze strony rządu, który od wielu tygodni blokuje unijne porozumienie sprawie globalnego podatku dla korporacji.  A na tym porozumieniu zależy zarówno UE, jak i USA.

Korespondencja z Brukseli

W środę po południu KE ogłosiła, że może pozytywnie zaopiniować polski KPO, który daje naszemu krajowi dostęp do 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro tanich pożyczek na inwestycje w gospodarce. — Doszliśmy do tego punktu po długich i intensywnych negocjacjach, poruszając także pewne fundamentalne kwestie związane z rządami prawa, które wpływają na klimat inwestycyjny. Polska będzie musiała wywiązać się z kluczowych zobowiązań podjętych w tym obszarze, zanim będzie można dokonać jakiejkolwiek płatności — powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych. Chodzi o wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który za niezgodne z prawem uznał polski system dyscyplinowania sędziów. KPO na liście tzw. kamieni milowych, czyli wskaźników, których osiągnięcie pozwoli na wypłatę pieniędzy, umieścił właśnie te kwestie.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA
Polityka
Nowy sondaż z USA: Joe Biden wygrywa z Donaldem Trumpem. Jest jedno "ale"
Polityka
Afera na Węgrzech. W Budapeszcie protest przeciwko Viktorowi Orbánowi. "Zrezygnuj"
Polityka
Donald Trump reklamuje Biblię. Sprzedawaną za 59,99 dolarów