Dlaczego opozycja tak mocno personalnie atakuje ministra Czarnka?
Minister Czarnek, wprowadzając projekt ustawy, tzw. lex Czarnek, który w tej chwili czeka na podpisanie przez prezydenta, posługiwał się nieprawdziwymi informacjami. Mówił, że konieczne jest wprowadzenie nowego prawa, ponieważ rodzice skarżą się na NGO-sy, które wchodzą do szkół i nie przestrzegają procedur. Przekonywał, że trzeba uszczelnić system i pomóc rodzicom sprawować większą kontrolę nad szkołami. Koronnym argumentem miały być setki skarg od rodziców na NGO-sy, których miało być ponad 400.
W mediach było widać liczne pudła ze skargami.
Te pudła były puste! Pani kurator Barbara Nowak opowiadała o setkach skarg, a jedyne, co się u niej pojawiło, to maile z masowej wysyłki, na które kuratorium nawet nie zareagowało. Tych skarg nie było 400, nie było 200, nie było nawet 40. Napłynęło mniej niż 40 skarg, a w większości przypadków nie było nawet zaleceń pokontrolnych. Skargi często były bezzasadne, tzn. rodzice się skarżyli, ale okazywało się, że szkoła dopełniała wszystkich procedur. Wczoraj z posłanką Szumilas widziałyśmy dokumenty w kuratorium warmińsko-mazurskim, gdzie kurator próbował nas przekonać, że pod jego nadzór wchodzą nie tylko szkoły i młodzież, ale także rodzice.
Czytaj więcej
Zbliża się chwila, w której prezydent Andrzej Duda będzie musiał rozstrzygnąć, co dalej z ustawą...