- Zanim przystąpimy do wniosków formalnych chciałam państwu przypomnieć, że dzisiaj rano wszyscy posłowie otrzymali SMS-y informujące o tym, że obowiązuje bezwzględny nakaz noszenia maseczek na sali plenarnej w związku ze wzrastająca liczbą zachorowań, także wśród pracowników naszego parlamentu - powiedziała Elżbieta Witek na początku wtorkowego posiedzenia Sejmu.
- W związku z tym zwracam się do wszystkich państwa, którzy nie mają w tej chwili maseczek. Jest siedmiu posłów, którzy mają zwolnienie lekarskie - dodała.
- Albo państwo założycie maseczki, albo za chwileczkę wygłoszę właściwe regułki i usunę państwa z sali plenarnej. Nie ma zgody na narażanie cudzego zdrowia - oświadczyła marszałek Sejmu.
Czytaj więcej
Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 16 590 nowych przypadkach koronawirusa, śmierci 70 osób z powodu COVID-19 i 212 z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.
- Jeszcze raz proszę o nałożenie maseczek posłów Konfederacji - kontynuowała. Poseł tej formacji Grzegorz Braun, który uważa zarządzenie w sprawie noszenia maseczek w Sejmie za bezprawne, zaprotestował.
- Panie pośle, decyzją sądu, do którego pan się na mnie skarżył, skarga została uchylona, właściwie odsunięta w związku z tym, że Sejm ma prawo i marszałek ma prawo wydawać takie zarządzenia - odpowiedziała mu Elżbieta Witek.
Następnie marszałek wyczytała listę nazwisk posłów, którzy nie mieli maseczek, zaznaczając, że część ma zwolnienia lekarskie, zwalniające ich z przymusu zasłaniania nosa i ust.
Czytaj więcej
Na Łotwie posłowie bez certyfikatów covidowych nie będą mogli uczestniczyć w posiedzeniach Sejmu, także zdalnie. Przyjęte przepisy dotyczą też polityków na szczeblu samorządowym.
Marszałek wezwała kilku posłów do porządku i stwierdziła, że uniemożliwiają oni prowadzenie obrad.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny
Następnie Elżbieta Witek wykluczyła z posiedzenia Sejmu czterech posłów Konfederacji i nakazała im opuszczenie sali. Początkowo wykluczeni zostali Grzegorz Braun, Konrad Berkowicz, szef koła Jakub Kulesza oraz Krystian Kamiński. Ten ostatni podszedł do marszałek Sejmu i zaprotestował. Po chwili marszałek Witek powiedziała do protokołu, że poseł Kamiński ma zwolnienie lekarskie z nakazu noszenia maseczki. - Przeoczyłam to, pan poseł może zostać na sali - stwierdziła.
Szef koła Konfederacji odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych. "Marszałek Elżbieta Witek chyba boi się o większość rządzącą w jakimś ważnym głosowaniu, bo właśnie zaczęła wykluczać posłów z posiedzenia pod pretekstem maseczek. Wbrew ekspertyzie BAS. Na balu NBP brak maseczek im nie przeszkadzał. Uniemożliwiono mi głosowanie" - napisał Jakub Kulesza.
Do sprawy odniósł się też Konrad Berkowicz. "Po wykluczeniu z obrad za brak maseczki jestem w sejmowym bufecie. Bufet po głosowaniach wypełnia się posłami - WSZYSCY wchodzą bez maseczek. Najwyraźniej tu jest bezpiecznie (bo nie ma kamer). Może, dla bezpieczeństwa sanitarnego, trzeba zrobić posiedzenie Sejmu w bufecie?" - skomentował na Twitterze.