- Jeśli będzie potrzeba żołnierze i funkcjonariusze nie zawahają się użyć broni. Chcemy tego uniknąć, bo po drugiej stronie są cywile, ale jeśli będzie potrzeba na pewno się nie zawahamy - mówiła ppor. Michalska.
Ppor. Michalska informowała też, że jak dotąd, w czasie trwającego na wschodniej granicy kryzysu imigracyjnego, łącznie ok. 1060 osób złożyło wnioski o objęcie ich ochroną międzynarodową po przekroczeniu granicy Polski z Białorusią. Wśród osób tych dominują obywatele Iraku, druga największa grupa to obywatele Afganistanu.
W Kuźnicy służby polskie są atakowane przez 100-oosobową grupę nielegalnych imigrantów
Rzeczniczka Straży Granicznej poinformowała, że minionej doby, przed atakiem w Kuźnicy, doszło do dwóch siłowych prób przekroczenia granicy. - Jedna dość duża, na odcinku ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Dubiczach Cerkiewnych, gdzie granicę próbowała przełamać grupa ok. 100 osób. Na odcinku ochranianym przez placówkę w Czeremsze granicę próbowała przekroczyć grupa kilkudziesięcioosobowa - relacjonowała ppor. Michalska. Jak dodała obie te próby przekroczenia granicy udaremniono.
Ppor. Michalska mówiła, że "w Kuźnicy służby polskie są atakowane przez 100-oosobową grupę nielegalnych imigrantów". Dodała, że łącznie w rejonie przejścia, po stronie białoruskiej, znajduje się "ok. 2 tys. cudzoziemców". - W stronę polskich służb są rzucane kamienie, jeden z policjantów został uderzony kamieniem w twarz, jest mu udzielana pomoc - mówiła rzeczniczka Straży Granicznej.