Przydacz: Większość migrantów to klasa średnia, niepotrzebna im nasza pomoc

Jeżeli są tam osoby, które potrzebują pomocy, to państwo polskie jest gotowe im pomóc - tam gdzie się obecnie znajdują, czyli na Białorusi - mówił Marcin Przydacz, wiceszef MSZ-u, w rozmowie z Michałem Kolanko, pytany o imigrantów, którzy próbują nielegalnie przekroczyć granicę Polski z Białorusią.

Publikacja: 07.10.2021 11:45

Marcin Przydacz, wiceszef MSZ

Marcin Przydacz, wiceszef MSZ

Foto: TV.RP.PL

Przydacz był pytany o to, czy Polska zorganizuje pomoc humanitarną dla migrantów na granicy polsko-białoruskiej.

- Przedwczoraj odbyliśmy konferencję prasową, na której informowaliśmy o chęci wysłania konwoju humanitarnego dla osób, które potrzebowałyby ewentualnej pomocy, ale musi się to odbyć w sposób legalny. Jeżeli te osoby są legalnie na Białorusi - a są, bo dostają białoruskie wizy - to oczywiście jesteśmy gotowi im pomóc. Trzeba mieć jednak świadomość, że w większości te osoby to przedstawiciele klasy średniej, płacącej po kilkanaście tysięcy dolarów za taką "wycieczkę" na Białoruś. Jeżeli są tam osoby, które potrzebują pomocy, to państwo polskie jest gotowe im pomóc - tam gdzie się obecnie znajdują, czyli na Białorusi - stwierdził przedstawiciel rządu.

 Nagle jednego dnia cztery osoby zmarły, w tym samym momencie, to nie jest przypadek - oczywistym jest, że to służby białoruskie powodują tego typu sytuacje

Marcin Przydacz, wiceszef MSZ-u

Wiceminister wskazywał też na, nieprzypadkową jego zdaniem, koincydencję między pojawieniem się przypadków śmiertelnych na granicy polsko-białoruskiej, a działaniami Aleksandra Łukaszenki.

- Ofiary śmiertelne pojawiły się kiedy wprowadziliśmy stan wyjątkowy. Na chwilę przestano dyskutować na temat sytuacji w Usnarzu Górnym - media przestały rozgrzewać ten temat. Dlatego (Aleksander) Łukaszenka zdecydował się rozpalić inaczej tę dyskusję. Nagle jednego dnia cztery osoby zmarły, w tym samym momencie, to nie jest przypadek - oczywistym jest, że to służby białoruskie powodują tego typu sytuacje - przekonywał polityk.

Czytaj więcej

Marek Suski: Na granicę z Białorusią mogą być podrzucane zwłoki

Przydacz skomentował decyzję Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, która zobowiązuje Polskę do udzielenia pomocy humanitarnej 32 Afgańczykom na granicy polsko-białoruskiej w Usnarzu Górnym i dopuszczenie do nich pomocy prawnej.

- Trybunał nie zobowiązał nas do wpuszczenia tych ludzi przez granicę, bo nie ma do tego prawa. Zobowiązał nas do udzielenia pomocy tym osobom, ale musi się to odbyć w sposób legalny. Skoro są na terytorium Białorusi, to tylko tam można im tej pomocy udzielić - wyjaśnił wiceminister.

Przydacz był pytany o to, czy Polska zorganizuje pomoc humanitarną dla migrantów na granicy polsko-białoruskiej.

- Przedwczoraj odbyliśmy konferencję prasową, na której informowaliśmy o chęci wysłania konwoju humanitarnego dla osób, które potrzebowałyby ewentualnej pomocy, ale musi się to odbyć w sposób legalny. Jeżeli te osoby są legalnie na Białorusi - a są, bo dostają białoruskie wizy - to oczywiście jesteśmy gotowi im pomóc. Trzeba mieć jednak świadomość, że w większości te osoby to przedstawiciele klasy średniej, płacącej po kilkanaście tysięcy dolarów za taką "wycieczkę" na Białoruś. Jeżeli są tam osoby, które potrzebują pomocy, to państwo polskie jest gotowe im pomóc - tam gdzie się obecnie znajdują, czyli na Białorusi - stwierdził przedstawiciel rządu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Mateusz Morawiecki kontra Donald Tusk. Poszło o walkę z inflacją
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?
Polityka
Fogiel: Nowa władza łamanie prawo. W PiS nigdy nie było pobłażania
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia