Czy niedzielne wybory do Bundestagu są zwykłą elekcją, jak wiele poprzednich, czy mają charakter przełomowy po odejściu Angeli Merkel?
Nie należy sądzić, że nastąpi jakiś przełom w Niemczech. Oba największe ugrupowania SPD oraz CDU/CSU, które mają szanse na wygraną i tym samym wpływ na kształt przyszłego rządu, nie różnią się od siebie zasadniczo. Trudno w tej sytuacji oczekiwać zasadniczej zmiany kursu politycznego. Zieloni nie są już od dawna tak silni, aby doprowadzić do fundamentalnych zmian. Utrudnia je zresztą niemiecki system federalny, gdzie w poszczególnych landach władzę sprawują różne siły polityczne. W Niemczech jest inna sytuacja niż np. we Francji czy Wielkiej Brytanii, gdzie pokonana w wyborach partia nie ma w zasadzie żadnego wpływu na bieg wydarzeń.
Niemiecki system polityczny wydaje się wyjątkowo stabilny, ale jak wytłumaczyć fakt, że jeszcze kilka miesięcy temu Zieloni mieli najwyższe notowania, wyprzedzając CDU/CSU, a czołowa obecnie partia SPD miała poparcie dwa razy mniejsze?
Czytaj więcej
Tematy nierówności socjalnych czy zmian modelu społecznej gospodarki rynkowej należą już do przeszłości.
Nie jest to w gruncie rzeczy zaskakujące. W przeszłości często było tak, że Zieloni czy SPD mieli wyższe notowania w dalszej odległości czasowej od wyborów. Wyniki sondaży robionych na długo przed elekcją mówią wiele o zamiarach i intencjach wyborców, ale znacznie mniej o ich faktycznych preferencjach.