Rozpoczynając nagranie szef rządu powiedział, że to dla niego "nowa sytuacja". - Mam w głowie słowa Józefa Piłsudskiego, który kiedy sam był nagrany mówił pół żartem, pół serio, że stoi przed jakąś dziwną trąbą. To było prawie sto lat temu i od tego czasu dziwna trąba zmieniła się w porządny i nowoczesny sprzęt, ale trema jest i tak - stwierdził.
W pierwszym odcinku podcastu premier odniósł się do sprawy płacy minimalnej. - Jak przyjęliśmy w tym tygodniu, w 2022 r. wyniesie (ona) 3010 zł - dodał. Mateusz Morawiecki ocenił, że gdy o stawkach wynagrodzeń decydują prawa popytu i podaży, "niestety dochodzi do wypaczenia" i "prób wykorzystania słabszej roli pracownika wobec kapitału".
Czytaj więcej
W Kancelarii Prezydenta odbyło się spotkanie z przedstawicielami środowisk medycznych, na które nie przyszli medycy protestujący w "białym miasteczku". - Nieobecni nie mają racji, to chyba najlepsze podsumowanie tej sytuacji - powiedziała Bogna Janke, sekretarz stanu w KPRP.
Premier mówił, że brak "godziwej płacy minimalnej prowadzi do destabilizacji rynku". Wspomniał o "pułapce średniego rozwoju" i przypomniał ogłoszenie o pracę z 2013 r., w którym za godzinę pracy oferowano 5 zł brutto. - Czy hańbą nie był fakt, że państwo polskie przez lata pozwalało płacić za pracę 5 czy 6 zł za godzinę? - pytał.
Premier o proteście medyków
W pierwszym odcinku swego podcastu premier Mateusz Morawiecki poruszył też temat trwającego protestu medyków, którzy domagają się m.in. podwyżek. Medycy rozstawili przed KPRM "Białe miasteczko 2.0", co jest nawiązaniem do protestów z 2007 r. Dotychczasowe negocjacje protestujących ze stroną rządową zakończyły się fiaskiem. Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia domaga się spotkania z premierem.