Rząd postanowił wystąpić do prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzenie na okres 30 dni stanu wyjątkowego na terenie części województw podlaskiego i lubelskiego. Chodzi o 183 miejscowości w pasie przygranicznym. - Sytuacja na granicy z Białorusią jest cały czas kryzysowa, ze względu na to, że reżim Łukaszenki postanowił poprzez przetransportowanie ludzi z Iraku głównie na terytorium Białorusi, postanowił wypchnąć tych ludzi na terytorium Litwy, Łotwy i Polski - tłumaczył premier Mateusz Morawiecki.
Wcześniej Krzysztof Bosak mówił, że jeśli przy pomocy obecnie dostępnych środków polskie służby nie są w stanie zapanować nad sytuacją na granicy, to na terenach nadgranicznych należy wprowadzić stan nadzwyczajny.
Poseł Konfederacji był w środę w radiowej Trójce pytany o decyzję rządu. - Uważam, że to dobry kierunek. Nie może być tak, że wszyscy się poprzez media przyglądamy, jak na pasie przygranicznym z jednej strony są prowokacje, a z drugiej, naszej, narasta anarchia i jakieś prowokacyjne działania - powiedział.
Czytaj także:
Dulkiewicz: Dziś "Solidarność" ma twarz uchodźcy koczującego na granicy
- Jeżeli mamy duże manewry wojskowe i prowokacje reżimu Łukaszenki, prowokacje - nie ma co ukrywać - dosyć trudne, bo z wykorzystaniem ludzi, których część może nie do końca być świadoma, w co się wpakowała - to po prostu tam musi panować porządek, a nie to, że mamy jakiś medialny cyrk z udziałem niektórych polityków, aktywistów z kraju i zagranicy, a do tego przestępstwa polegające czy to na ułatwianiu nielegalnej imigracji, czy niszczeniu umocnień granicznych - podkreślił Bosak.